sobota, 30 marca 2013

Szansa na operację dla Marysi!

Tak, tak, dobrze widzicie. To nieszczęsna skolioza Marysi, która poniekąd jest przyczyną wielu infekcji. NIestety garb, czyli fachowo nazywana znaczna skolioza wypukła prawostronna, ma szansę zniknąć z życia Marysi! W jaki sposób? Potrzebna jest operacja. W zeszłym tygodniu rozmawiałam z pewnym ortopedą, który powiedział nam, że taką skolizę, gdzie kręgosłup jest skęcony niczym sznur, można leczyć operacyjnie i najlepsi dziecięcy specjaliści od tego rodzaju wad są w Zakopanem. Co prawda mamy całą Polskę do przejechania, ale to nie stanowi żadnego problemu, jeśli będzie taka możliwość. Wykręcony kręgosłup uciska na płuco, wraz z wrodzoną wadą przepony, którą Marysia ma od urodzenia. Uniesiona fizjologicznie wadliwa przepona zasłania część płuca , przez co nie filtruje i nie rozpręża się prawidłowo. Dodatkowo powstałą w wyniku wiotkości osi ciała skolioza również uciska na różne narządy wewnętrzne, co powoduje inne konsekwencje infekcyjne. Niestety nieoficjalnie się dowiedziałam, że koszt takiej operacji to nawet 65.000 zł! Mało tego, potem jest mofrina i przez pół roku dziecko MUSI!!! LEŻEĆ PLACKIEM! nie wolno dziecka posadzić, postawić, przekładać. NIe wiem jak wyglądałoby kąpanie, karmienie, zmiana pieluchy .... Ale jest to dla nas światełkiem nadziei. Na razie musimy wykonać Marysi kolejny gorset, bo z porzedniego już wyrosła i nie zabezpiecza odpowiednio jej garba i mięśni wokół niego. Niestety porównywałam zdjęcie jej pleców z poprzedniego roku i garbik był mniejszy:( Ortopedzoi powiedzieli, że będzie on rósł razem z nią. Dlatego aby się nie powiększał znacznie, ,musi nosić twardy gorset korekcyjny do leczenia skolioz 24 H/ dobę. :( nawet latem....
No cóż, póki co, nie mam wyjścia. Potrzebuje też ortezę na prawą stopę, która jest wadliwa i jeśli się teraz nie zareaguje, nie będzie możliwości ubrania buta. Już jest problem, bo kupuję buciki 3 rozmiary większe, żeby piętka zmieściła się w obuwiu. Latem nie ma problemu, bo Pisia spaceruje w wózeczku na boso, ale kiedy jest zimno, potrzebuje kozaczki, chociaż nie potrafi chodzić.
 
                                           To gorset, z którego w ciągu 8 miesięcy wyrosła...
 
 
 
Koszt nowego gorsetu + ortezy to 5.000 zł .
 
To jedne z kilku wydatków, które czekają nas w najbliższym czasie. Dlatego pomyślałam, że musimy coś zrobić, by pomóc Marysi uzbierać pieniądze na początek na gorset i ortezę, a potem na operację.
zaczynamy zbiórkę publiczną do puszek pod patronatem Elbląskiego Centrum Wolontariatu. Kupiłam metalowe puszki, które zostaną opatrzone Marysi fotografią, logo stowarzyszenia i zaplombowane.
Kiedyś już pisałam o batonikach fitness, które sworzyłam i chciałabym to połączyć z akcją zbióki publicznej. Hmm, jak miałoby to wyglądać? Otóż, każdy, kto podaruje Marysi 5 zł i wrzuci je do puszki znajdującej się np w punkcie obsługi klienta w klubie fitness otrzyma najzdrowszy batonik musli z amarantusem. Jeśli chciecie poznać szczegóły, po prawej stronie na blogu jest archiwum i tam szarymi literami jest odnośnik do posta o najzdrowszym batoniku. Zachęcam do zapoznania się z informacją, są też zdjęcia. Ponieważ Marysia ma wielu blogowych przyjaciół, któym bardzo dziękuje za komentarze, maile i większośc zgłasza chęć pomocy, to ja chętnie tę pomoc przyjmę. Mam taki pomysł, aby każdy kto zechciałby się pobawić chwilowo w wolontariusza i pomóc Marysi, mógłby podjąć ze mną współpracę polegającą na pozyskaniu chętnych klubów fitness, w których umieścimy Marysiową puszkę, koszyczek wiklinowy z zapokowanymi pysznymi batonikami dla ofiarodawców i informację o celu zbiórki. Przygotowałam tekst oferty skierowany do takich klubów i jeśli zechcielibyście nam pomóć, to wystarczy, że przejdziecie się w wydrukowaną ofertą, którą osobom chętnym prześlę na maila - do jakiegoś klubu fitness w Waszym mieście i zapytali właściciela, czy zgodziłby się postawić puszkę w celu zibórki publicznej dla Marysi. To byłaby dla nas ogromna ogromna pomoc! Także jeżeli ktoś z blogowych przyjaciół Marysi chciałby się podjąć tego wyzwania i spróbować , dajcie proszę mi znać na maila. rybcia303@o2.pl
Dziękuję Wam kochani, za to , żę codziennie jesteście z nami , dziękuje Kasiu, Bartku, Ewo, Sylwio i innym naszym przyjaciołom:)
 

1 komentarz:

  1. Ja już zaczynam działać :) Razem damy radę, Aniu a wiesz, że Zakopane to bliziutko ode mnie, więc jak uda się, to będziemy blisko :*

    OdpowiedzUsuń