NIe było mnie kilka dni, ale przed wyjazdem zostawiłam w Marysiowym kąciku wazon ze świeżo ciętymi kwiatami. Mama takie same postawiła u siebie w domu. Kiedy wróciłyśmy, kwiaty u mamy zgniły i zwiędły, natomiast kwiaty Marysi pomimo iż miały wodę w wazonie i stały ok tygodnia, nie zwiędły, nie zgniły, tylko uschły, nadal zachowując swój urok:) Nie wiem, dlaczego tak sie dzieje, bo wszędzie indziej gdzie postawię kwiaty, np na stole w wazonie w tym samym pokoju - kwiaty po pewnym czasie więdną i gniją, jeśli postoją za długo. Natomiast w Marysiowym kąciku zachowują się zupełnie inaczej. To takie dziwne i w dodatku taka sytuacja jest za każdym razem. Co jest tego przyczyną?? NIe mam pojęcia. Ale tak jest i ta odrobina magii bardzo mi odpowiada. Może to kolejny dowód na to, że życie po życiu istnieje??? Każdy niech odpowie sobie sam na to pytanie.
Ostatnio rzadziej pisze na blogu, ale pomimo wakacji spędzam je dość intensywnie i myślę nad powrotem do branży, więc szkolę się, by szkolić dalej. Interesuje mnie doradztwo biznesowe, marketing i pisanie biznesplanów. Mam już pewne doświadczenie w tym zakresie i chcę dalej rozwijać się w tym kierunku. To jest rzecz, która pomimo wielu przygotować i ciężkiej pracy , daje mi dużo satysfakcji, dlatego postanowiłam, ze będę dalej się rozwijać, by spełnić swoje marzenia. Jednego jestem pewna, że warto przeżywać życie robiąc to, co sięk ocha, co nas kręci, co sprawia, że pomimo iż nam się nie chce, to i tak to robimy i najważniejsze że chcemy to robić. To, że jesteśmy obserwatorami własnego postępu i możemy dać innym coś, czego potrzebują, a co sprawia nam osobistą radość. Dlatego świat jest tak ukształtowany, że rozrzucił talenty i predyspozycje zawodowe po ludziach, jak kwiaty po łące, by tworzyły one wzajemny i zależny ekosystem opierający się na współistnieniu i współzależności. Jak dobrze, kiedy ma się poczucie, że można dać coś innym i że nadal jesteśmy komuś potrzebni....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz