piątek, 5 września 2014

Szczepić czy nie??????

 Pamiętacie na pewno z niejednego mojego wpisu na temat szczepień, że jest to ryzykowne i ja osobiście jestem temu przeciwna. Wiem, że niektórzy rodzice, nieświadomi wielu powikłań słuchają także często nieświadomych pediatrów i szczepią swoje dzieci. Innego zdania jest natomiast większość neurologów. Ja odmówiłam szczepienia swoich dzieci. Moja śp. Marysia miała abolutny zakaz szczepień - skoro to takie zapobiegliwe, to dlaczego dziecko narażone na znacznie więcej chorób miałoby dostać absolutny zakaz szczepień? - dla mnie to jednoznaczne - bo szkodzą, bo stwarzają zagrożenie zdrowia i życia. Jestem pewna, że po zaszczepieniu w szpitalu, kiedy Marysia urodziła się z problemami i obniżoną odpornością - dostała po tym tej strasznej lekoopornej padaczki ( zresztą jedna z lekarek to zasugerowała) Wiem, że dzisiaj jest musztarda po obiedzie, ale dmuchając na zimne, preferując bardziej zdrowy styl życia i naturalny od modyfikowanych przeróbek , nie szczepię synów już od 6 lat. Oczywiście musiałam udać się na wywiad do sanepidu, gdzie Pan namiętnie próbował mnie przekonać do szczepień i wytknąć mój brak poparcia w tej kwestii (pomijając fakt, że było to 2 tygodnie po śmierci Marysi). W żaden sposób nie wpłynęło t na niego ani chociaż na refleksję na temat tego , czego mówiłam. Nie ważne. Ja trzymam się swojego zdania nadal i go nie zmienię. Gdyby przyszło mi kiedyś urodzić jeszcze dziecko - za Chiny nie pozwoliłabym go zaszczepić NA NIC! Ostatnio dostałam jakiś list z sanepidu grzecznie zmuszający mnie do szczepień z pogróżkami kary i grzywny. Wiecie co zrobiłam? Porwałam go  i wylądował prostu w koszu. Po moim trupie!. Znam przypadki dzieci mocno poszkodowanych p takich szczepieniach. Niektórzy mogą zapytać, to dlaczego dopuszcza się szczepień. Odpowiedź jest prosta. Jak nie wiadomo o co chodzi - to wiadomo o co chodzi. Oczywiście rękę na pulsie trzymają potężne firmy farmaceutyczne, które jak na pewno zauważyliście wymyślają przeróżne suplementy diety na przeróżne według nich cywilizacyjne choroby: na mrowienie , na skórcze, na rzadsze kości ( przecież jest to naturalny efekt starzenia i nie wymaga jakiegoś leczenia  - poza tym sa przypadki śmiertelne po takich suplementach przyjmowanych latami) , na skórcze, na zgagę, na pocenie, na rumiane policzki i  zaraz wymyślą coś na siwienie itp. Bzdury. Naukowcy  są pewni, że to wszystko ma uświadomić człowiekowi problem, który tak naprawdę nie jest problemem, bo większość z tych przypadłości jest tworem natury i nie da się za bardzo cofnąć czasu i nagle stać się super sprawnym czy 20 lat młodszym za pośrednictwem jakiegoś suplementu. Ale cóż pieniądz wmówi człowiekowi wszystko. Dlatego staram się omijać apteki szerokim łukiem, a juz na pewno zrezygnować z suplementów na pierdzenie, siwienie i takie tam....Suplementy to kropla w morzu, szczepionki to dopiero bomby atomowe! Ale to jest moje zdanie. Wy naturalnie możecie mieć inne. Zachęcam jednak do poczytania artykułów organizacji, która pomaga walczyć z bezprawiem powodującym powikłania i nawet śmierć zaszczepionych dzieci. Lekarze i placówki medyczne nie prowadzą statystyk, a zgłaszane problemy zamiatają pod dywan i trzymają w sejfie, by nie wyszły na światło dzienne. Dlatego jest tak cicho o niepożądanych odczynach poszczepiennych. Ale cóż rodzicu - masz głowę, serce i duszę która na pewno za pomocą twojego sumienia podpowie, która decyzja jest słuszna.
 Ogólnopolskie Stowarzyszenie Wiedzy o Szczepieniach STOP NOP
Historie powikłań poszczepiennych u dzieci, których rodzice złożyli skargi do prokuratury. NOP nie zostały zgłoszone, łącznie z trzema przypadkami śmierci!

W.R.: Dwa lata temu córka została zaszczepiona odra, świnka, różyczka. Oczywiście usłyszałam, że może "dzisiaj" lekko gorączkować. Przed szczepieniem córka nie była badana, pytanie tylko "czy jest zdrowa" - była. Po szczepieniu zauważyliśmy zmiany w jej zachowaniu (nie skojarzyliśmy tego ze szczepieniem) tj. izolowanie się, interesowanie się gdzieś w samotności jakimiś przedmiotami, jak i również brak energii (mówiłam o niej wtedy "TO JEST TAKA MOJA MAŁA ZOSIA SAMOSIA") a patrząc na nią myślałam sobie "co się z Tobą kochanie dzieje, co jeszcze Tobie dać, bo masz takie mało szczęśliwe oczka". Ok 5-6 dni po szczepieniu doszła senność, potrafiła zasnąć pod stołem, budząc się była dalej śpiąca. Doszła do tego gorączka, która tak naprawdę wzięła się z niczego, ani katarku, kaszlu. W 8 dobie od szczepienia w nocy dostała atak płaczu, taki nie do uspokojenia, przy płaczu zwymiotowała śluzem. 9 dnia wszystko dobrze, zero objawów, zdrowa, radosna tylko bardziej senna. Kolejna doba znowu płacz w nocy, wymioty śluzem, gorączka. Rano pojechałam z nią do szpitala właśnie z powodu senności, wymiotów, płaczu. Przyjęli nas, chociaż stwierdzili, że tak naprawdę nic się nie dzieje, ma jedynie zapalenie ucha. Położyli ją do łóżeczka, podłączyli kroplówkę i się już nie wybudziła... Nie zrobili nic, prosiłam aby się ktoś zainteresował nami bo ciągle śpi, usłyszałam "Niech się wyśpi, ma prawo bo ma małą infekcję". Ok. godz 13.30 zaczęła dziwnie oddychać, usłyszałam "To normalne, bo ma katarek". Jednak zażądałam, aby ktoś ją obejrzał. Było już za późno. W trakcie wykonywania badań przestała oddychać. Ok godz. 15 trafiliśmy karetką do szpitala wojewódzkiego, tam tomografia komputerowa, rozległy wylew mózgu, zero szans na przeżycie. Następnego dnia śmierć mózgu. Dwa tygodnie od szczepienia odłączenie od aparatury.

Agnieszka Janicka-Kwiecień: 30 godzin po szczepieniu 6w1 Infarix Hexa (dziecko 2,5 m-ca) - utrata przytomności, brak kontaktu, wyprężenie prawej rączki i nóżki, natychmiast szpital, badania pod kątem padaczki, ale także ogólne. Po 3 dniowej obserwacji wypis do domu, po szpitalu jelitówka i miesiąc ciągnące się przeziębienia, kaszel, katar.... Niekompetentni lekarze, z którymi się spotkaliśmy, do tej pory nie zgłoszony niepożądany odczyn poszczepienny, ale walczymy.

Agata Lange: U nas po Infanrix Hexa i Rotarix obniżenie napięcia w osi, wzmożone napięcie w rękach i nogach, dziecko ciągle senne. brak kontaktu wzrokowego. Po drugiej dawce, na której podanie się zgodziłam mimo złych doświadczeń - biegunka, zatrzymanie rozwoju motorycznego i jeszcze większe napięcie. Dziś nam diagnozują mózgowe porażenie dziecięce, a zmian w mózgu nie ma.


Karolina Rojek: Śmierć po wycofanej szczepionce Euvax B. Historia zmarłej Zuzi opowiedziana przez jej mamę od 8 minuty w Łódzkiej telewizji.http://www.tvp.pl/lodz/informacja/lwd/wideo/01082013-1830/11963097" oraz Pytanie na śniadanie z jej udziałem:http://pytanienasniadanie.tvp.pl/14519912/pozew-ws-szczepien

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz