Główną bohaterką bloga jest śp. niezwykła Marysia, która pomimo lekoopornej padaczki, małogłowia,licznych naczyniaków,znacznej skoliozy oraz wrodzonej wady przepony i stopy.. była cudownym dzieckiem, który odmienił moje życie. Blog jest poświęcony głównie Marysi, jak również innym ciekawostkom. Celem bloga jest wsparcie psychiczne i merytoryczne dla rodziców zmagających się z traumą choroby dziecka.
MARYSIU! Ty nauczyłaś nas kochać w sposób, w jaki kocha tylko BÓG!
Wciąż żyję jeszcze wspomnieniami z Brazylii. Choć działy się różne rzeczy, nawet miałam epizod z omdleniem, to jednak podróż ta wzbogaciła moją świadomość. Kilkakrotnie wyraźnie czułam swoją duszę. To trudne do opowiedzenia, ale niewątpliwie jest to niezwykłe przeżycie. Wymagało to czasem nawet 2 godzinnej głębokiej relaksacji, by pozbyć się z głowy bałaganu napływających myśli. Wciąż myślę o tych niezwykłych rzeczach, jakie ludzie tam doświadczają. Przeglądam zdjęcia i wspominam przeżycia. Każde miejsce wydaje się takie znajome. Marysi ławeczka, niegdyś zajęta przez nią, teraz stała pusta. Jednak Ona, była tam ze mną. Czułam to, a na ukojenie bólu, wysyłała mi cudowne znaki. Zobaczcie proszę, jak wspaniale można relaksować się w ogrodzie słuchając śpiewu ptaków i podziwiając otaczające człowieka piękno natury:
serduszko, niestety nie chciało czekać, aż je sfotografuje. Ono się pojawia, uraduje serce i znika, jakby nie chciało być przez innych zauważone...
A to w drodze do Casy, wieczorem, po deszczowym dniu. Na mokrej ziemi - sucha plama pod moimi stopami, oczywiście Marysia:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz