czwartek, 27 listopada 2014

"Pigułki śmierci"

Napisała do mnie koleżanka, która od lat zmaga się z pewną dolegliwością. Jak to często w życiu bywa. leczenie nie zawsze jest skuteczne i nie przynosi oczekiwanych rezultatów. Koleżanka ta napisała do mnie maila.:
"Witaj Aniu.
Sledzę z zaciekawieniem Twoje wpisy na blogu. Ale dzis to ja chciałabym sie podzielić pewnym odkryciem.
Wiem jak wielką wagę przywiazujesz do zdrowego stylu życia, dlatego tez polecam Twojej uwadze nastepujaca książkę, którą obecnie czytam z wielkim zaciekawieniem:
Jerzy Zieba ' Ukryte terapie. Czego ci lekarz nie powie'.
Książka jest dostepna tylko w Internecie i trzeba ja zamówic z nastepujacej strony www.ukryteterapie.pl   koszt to ok.50zl i trzeba tez troszke na nia poczekac. Moze to byc wynik jej popularnosci i ciaglego jej w zwiazku z tym dodrukowywania.
Kilka słów na temat autora: to Polak,ktory wiele lat mieszkal w Australii i wrszcie powrocil do kraju. Jest zapalonym poszukiwaczem i piewcą zasady, ze lekarz po pierwsze nie powinien szkodzić, o czym mowi przysiega Hipokratesa. Patrząc na sposoby współczesnego leczenia już dawno zapomniana. 
Książka ta pokazuje, jak pokrętna jest dzisiejsza medycyna, która coraz mniej niestety ma wspólnego z leczeniem chorych. Tu sie dowiesz dlaczego doszło do chorby i co w takiej sytuacji zrobic. I nie znajdziesz tu recepty z nazwą drogiego leku, tylko ku wielkiemu zdziwieniu tanie substancje, która pomoże i nie zaszkdzi. O wielu powszechnie krążących mitach medycznych słyszałam i czytałam, żeby tylko wspomnieć obwinianie podwyższonego cholesterolu za powstanie chorób układu krążenia, czy ograniczanie spożywania jajek. 
Lekarz nie powie, by ciagle dbać o poziom wit.C i D, czy zbadac poziom Magnezu, od którego zalezy poprawne funkcjonowanie naszego organizmu itd.
Przyklady możnaby tu mnożyć,ale nie o to tu chodzi. Nasza świadomość i wiedza oraz zrozumienie przyczyn powstawania chorób pozwoli uchronić nas przed zażyciem 'tabletek smierci' od lekarza z przychodni".

Justynko, zgadzam się z Tobą w 100%. Wiem, jak takie książki są cenne, bo przekazują bogatą i niedocenianą wiedzę z dziada pradziada. Nawet jeden z lekarzy, których znam - poszukiwał i znalazł w końcu książkę o dawnej medycynie stosowanej na statkach. Nie było wtedy super maści, antybiotyków, a przecież leczono ludzi i wykonywano operacje. Zawarte tam przepisy "samoróbki" z ziół i innych korzeni, nasion ito - działały cuda. Leczyły, a nie zaleczały. Doskonale to rozumiem, bo sama swego czasu odstawiałam niektóre leki przeciwpadaczkowe mojej córeczce, które ewidentnie jej nie służyły i po których zamiast jakiejkolwiek poprawy miała milion skutków ubocznych. Lekarz kazał dawać, ale tak jak  piszesz - czasem może być to pigułka śmierci. podobno taką pigułką są długotrwale przyjmowane leki na osteoporozę. Lekarze każą brać, bo z wiekiem kości się rozrzedzają. Ale to absurd -bo nie można pewnych praw natury uniknąć. To tak, jakby trzeba było brać leki na zmarszczki, bo skóra wiotczeje. Kurcze mając lat 20 i 30 i prawie 40 wygląda się inaczej, a co dopiero po 50 i 60. My nie mamy cerey niemowlaka, a babcie nie mają cery naszej. Normalne i zrozumiałe, jak 4 pory roku. W zimę nie zakwitnie jabłoń w latem nie spadnie śnieg. Normalne, to dlaczego ludzie na siłę próbują zmieniać prawa natury??? No cóż, myślę że warto zajrzeć do tej książki;) Będę starała się ją zdobyć;) ,

a tych, którzy potrzebują zastrzyk energii i wprowadzenie zmian we własnym życiu,  zapraszam do lektury "Odbicia":
Jest pierwsza recenzja od Pani Halinki M z Krakowa:
"KSIĄŻKA JEST NIEZWYKŁA:) CZYTAM I JESTEM ZACHWYCONA. PIĘKNA I MĄDRA. TWOJA KSIĄŻKA CAŁY CZAS MNIE BUDUJE"
A mnie budują takie opinie jak ta;) dziękuję

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz