DELFINOTERAPIA
Kochani bardzo polecam delfinoterapię dla Waszego dziecka. Moja córeczka ma 4,5 roku i od urodzenia jest systematycznie rehabilitowana. Stosowałyśmy wszystkie metody. NDT Bobath, VOojta, Doman, Akupunktura, kynoterapia, basen, aż w końcu w zeszłym roku byłyśmyu w Turcji na terapii z delfinami. Niesamowite przeżycie i wzruszenie obejmowało nas wszystkich podczas obcowania z tymi wspaniałymi ssakami. Terapia polega na 10 sesjach po 30 minut z terapeutą w basenie z cudownym delfinem. Najważniejszą częścią terapii jest sonarowanie, czyli wysyłanie ultradźwięków przez te cudowne zwierzęta wprost do ukłądu nerwowego waszego dziecka. Oczywiście nie słychać tych ultradźwiękó, ale efekty są zdumiewające. Ponieważ moja córeczka jest bardzo uszkodzona i w zasadzie nie robi kompletnie nic, nie potrafi nawet zmienić pozycji ciała ani podnieść ręki lub nogi, nie mówiąć już o innych umiejętnościach jak siedzenie, mówienie, chodzenie, czy nawet gryzienie... to jedynym i namacalnym efektem była poprawa jej zdrowia podczas delfinoterapii. COdziennie uśmiechała się na głos, gdzie dotąd bywało to kilka razy w roku. NIestety kolejne w ciągu pół roku 6 lub 7 krotne zapalenia płuc i stany padaczkowe, cofnęły nabyte umiejętnośći. Jednak byłam świadkiem niezwykłych postępów dzieci, szczególnie autystycznych bądż z porażeniem mózgowym w stopniu umiarkowanym. Stan mózgu dziecka ma znaczenie , ponieważ dziecko kontaktujące łatwiej przechodzi terapię i więcje z niej wynosi. Jednak uważam , żę należy stować wszelkie metody i podejmować wszystkie próby, bo nigdy nie wiemy co pomoże naszemu dziecku. Serdecznie polecam i w tym roku rónież planuje tę terapię z córeczką. Osoby zainteresowane szczegółami odnośnie delfinów, zapraszam do zadawania pytań na blogu - oczywiście chętnie odpowiem i podzielę się informacjami , które posiadam oraz o moich osobistych wrażeniach:)
Główną bohaterką bloga jest śp. niezwykła Marysia, która pomimo lekoopornej padaczki, małogłowia,licznych naczyniaków,znacznej skoliozy oraz wrodzonej wady przepony i stopy.. była cudownym dzieckiem, który odmienił moje życie. Blog jest poświęcony głównie Marysi, jak również innym ciekawostkom. Celem bloga jest wsparcie psychiczne i merytoryczne dla rodziców zmagających się z traumą choroby dziecka. MARYSIU! Ty nauczyłaś nas kochać w sposób, w jaki kocha tylko BÓG!
Marysiu masz nowych Przyjaciół ! Jesteś super dzielną dziewczynką! Trzymam kciuki, żeby udało się Wam pojechać także w tym roku :)
OdpowiedzUsuńJesli wyjdzie z choróbska, to pewnie pojedziemy:)Maja nie może ze względu na rurkę:( ale ma za to inne cudowne ciocie, które używają swoich czarodziejskich dłoni:)
OdpowiedzUsuń