niedziela, 27 kwietnia 2014

Posiadłość Marysi...

Tak, Marysia ma już nowy domek. Fachowiec co prawda spartaczył robotę i mój mąż, oraz dziadkowie wydłubywali kostkę wokół grobu i po zakupie przez nas nowej kostki - sami ją ułożyli. Razem z mamą posadziłam kwiatki, wieloletnie skalniaki, które powinny się rozrosnąć i stworzyć w przyszłym roku ładny obraz zielonej łączki obsypanej białym kwiatem. Za grobkiem zasadziłam białe lilie i inne wysokie białe kwiaty, które na razie ukryte są jeszcze w cebulkach pod ziemią. Przy okazji wykarczowałam zielska na grobach obok i teraz też koleżanki Marysi dostały nowe kwiatki:) Za grobkiem wkrótce posadzę nowe tuje i zrobi się zielono i przyjemnie.
Marysia dostała wyjątkowy, zupełnie inny niż wszystkie, skromny, ale zwracający uwagę przechodniów pomniczek- taki , na jaki zasłużyła. Choć kosztował 4 razy więcej niż tradycyjny, i przyjechał z południa Polski - w pełni na to zasłużyła. Jest biały, czysty, anielski i ma typowy dla naszej komunikacji symbol - serduszko. Dodatkowo dostała różowe litery - takie jakie dla małych dziewczynek pasują najbardziej. I chociaż nikt nie robi różowych - jak widać - wszystko się da jak się bardzo chce;)
Marysiu! Wierzę, że podczas codziennych odwiedzin będziesz tam ze mną może jako motyl na kwiatku lub przelatujący obok ptak? Będę czekać!





2 komentarze: