czwartek, 24 kwietnia 2014

siostra Życiowej zwrotnicy już jest!

Tak, książka "Odbicie" - siostra Życiowej zwrotnicy, a w zasadzie jej następczyni już jest. Jednak wciąż w formie rękopisu. Ach, wydanie książki to długi i skomplikowany proces. Książka trafiła już do kilku wydawnictw. Wiem z poufnych informacji wydawnictwa, że książka im się podoba i przekazuje wartościowe treści, ale wydawnictwo musi zarabiać i wydanie książki to koszt 9.900 zł. Więc średniej klasy samochód. Niestety nie mogę sobie finansowo pozwolić na taką inwestycję. Zycie autora jest ciężkie jeśli nie ma się medialnego nazwiska lub nie należy się do grona celebrytów. Ale wiem, że setki osób na nią czekają - szczególnie ci, którzy przeczytali moją pierwszą książkę - Życiowa zwrotnica. Zastanawiam się co zrobić, bo jest kilka możliwości. Zanim książka nabierze formę papierową "książki" przechodzi skomplikowany proces: najpierw musi przeżyć korektę i redakcję tekstu. Następnie przeprogramowanie całego tekstu w odpowiednich programach graficznych DTP i Adobe in Desing. To praca grafika z tekstem, który go podzieli na odpowiednie grupy, określi style, zadba o odpowiednie marginesy, czcionkę  adjustację i inne czynności, dzięki którym tekst przy łamaniu i składzie nie "ucieknie"...  Książka musi dostać także nową szatę w postaci okładki i jeszcze wprowadzenie do obrotu - numer ISBN z Narodowej Biblioteki. Dopiero potem może nastąpić proces drukarski. To też dosyć skomplikowane, zrobienie matryc, zadbanie o to, by nie uciekał tekst, wybór papieru, grubość, kolor, powlekanie itd.Także jak widzicie, to dosyć skomplikowane. Jest kilka opcji:
albo uda mi się znaleźć sponsora, który obejmie moją książkę medialnym patronatem i sfinansuje koszt wydania książki - blisko 10.000 zł
albo sama znajdę wszystkie niezbędne osoby, którym zapłacę i kto w swoim fachu podejmie się poszczególnych czynności, tupu redakcja i korekta, potem grafik i praca z tekstem, projektant okładki i drukarnia.
Jest jeszcze inna możliwość. Mogę zgłosić książkę do konkursu i jeśli wygram fundacja sfinansuje jej wydanie. Jest tylko jeden problem - nie ma pewności co do wygranej :) a dodatkowo rozstrzygnięcie dopiero późną jesienią.
I jaką tu drogę wybrać???
No cóż, nie ma co siedzieć z założonymi rękoma i czekać, aż ktoś zapuka i zaoferuje pomoc. Trzeba zakasać rękawy i szukać, działać. I to właśnie postanowiłam zrobić:) Dlatego ubiegam się o numer ISBN,  poszukuję  redaktora i osobę do korekty oraz tzw łamacza składu , no i mam też osobę, (na razie to niespodzianka), która już zaczęła pracować nad okładką i do 15 maja obiecała, że projekt będzie gotowy:)
Na bieżąco będę  informować Was o postępach w kolejnych czynnościach , które uda się pokonać, co na bieżąco będzie przybliżać nas do szybkiej realizacji projektu i wydania książki. Co Wy na to?????

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz