Czy chciałbyś mieć więcej pieniędzy? Oczywiście, że tak! - Tak przynajmniej myślę :) bo pieniądze to przecież nie tylko banknoty i monety, a przeciwnie - pieniądze to nośnik do życia takiego, jakiego człowiek pragnie. Bez nich życie nie jest pełne. Kiedy człowiek ma pieniądze, może realizować marzenia, podróżować, smakować wykwintnych potraw, nosić wysokiej jakości odzież, może korzystać z dostojeństw techniki i technologii i przede wszystkim może się tym dzielić z innymi. To nieprawda, że bogaci są chciwi. To przekonanie, które zostało jakby zaprogramowane i wepchnięte nam w głowę od wczesnych lat dzieciństwa. Często tak jest, że jeśli czegoś nie mamy, to po prostu zazdrościmy innym sukcesu - zazdrościmy tego, że są oni posiadaczami czegoś, czego i my pragniemy. Czasami jest to zazdrość chorobliwa, czasami przepełniona goryczą i złością, a czasami zazdrość pozytywna - taka, która potrafi nas zmotywować i skłonić od poszukiwań i do działania, które może poprawić także i nasze życie. I właśnie z takiej "pozytywnej" zazdrości staram się zawsze korzystać. Czyli jeśli ktoś osiągnął to, czego i ja pragnę, zaczynam patrzeć, obserwować, szukać. Jeśli mam okazję - zadaję pytanie - jak mu się to udało? I wiecie co - nikomu nie leci manna z nieba. Ludzie bogaci, którzy osiągnęli sukces stopniowo - często pracowali wiele godzin dziennie i robili rzeczy trudne, takie, które wymagały od nich wysiłku nie tylko fizycznego, ale i psychicznego, takie, które na samą myśl potrafią skutecznie zniechęcić. Musieli wykonać wiele telefonów, przeprowadzić wiele rozmów, które nie są wygodne i zamiast leżeć wieczorem na kanapie - siadali przed komputer i pracowali. Obmyślali plan swojego marzenia, układali strategię działania, sporządzali listę potrzebnych kroków i przede wszystkim nie rezygnowali pomimo pojawiających się na drodze przeszkód. Ludzie ci korzystali z fundamentalnych zasad znanych już w starożytnym Babilonie, aby zrealizować marzenia. Ponieważ pragnę poprawić jakość swojego życia, postanowiłam kiedyś, że dokonam tego i zaczęłam uczyć się od ludzi, którym się udało. Czytałam wartościowe książki napisane przez ludzi sukcesu, uczestniczyłam w seminariach, rozmawiałam ale co najważniejsze - zaczęłam wdrażać te zasady w życie. I wiecie co - zauważam pierwsze zmiany! ale o tym później. Tak naprawdę bogatych od biednych różni tylko nastawienie umysłu. Bogaci wierzą, że mogą i podejmują często trudne działania, podczas gdy biedni wierzą, że nigdy im się nie uda i nawet nie zaczynają próbować. Ja nie chciałam należeć do tych drugich, którzy narzekają i z cichą zazdrością obserwują życie innych. Postanowiłam, że także wzbogacę swoje życie o wartości niematerialne i materialne, których pragnę i potem podzielę się tym z innymi - jak to zrobiłam . Do tej pory sporo rzeczy mi się udało, ale i sporo poniosłam porażek, jednak nie opuszcza mnie determinacja w działaniu - bo to fundament ,bez którego nie można uczynić kolejnego kroku. Chociaż nie jestem jeszcze w tym miejscu mojego życia, w którym chciałabym być, to wiem, że jeśli będę odpowiednio zaangażowana i zdeterminowana oraz gotowa na niepowodzenia i świadoma przeszkód, to przyjdzie czas, gdy pojawiające się przeszkody zaczną być coraz mniejsze i mniejsze, a moje zadowolenie coraz większe. Bo jeśli decydujemy się w życiu robić rzeczy trudne, takie, których większość ludzi nie chce robić - to życie zaczyna być łatwe i można robić rzeczy, których inni nie mogą robić. A jeśli robimy w życiu tylko rzeczy łatwe, nie opuszczając naszej znanej nam strefy k9omfortu - to życie często jest trudne i przez wiele lat grzęźniemy w tym co mamy i nic się zmienia, poza tym że leci czas i jesteśmy coraz starsi i starsi...Dlatego robię rzeczy, które często wymagają ode mnie odwagi, często powodują rozczarowanie, nie zawsze uzyskuję pożądany efekt, ale widzę, że działanie przybliża mnie do mojego celu i coraz łatwiej jest mi przyjąć na klatę porażkę, bo wiem, że po niej jest to, do czego zmierzam!
A jeśli chodzi o to - jak zarządzają pieniędzmi ludzie bogaci, ludzie sukcesu?? - to podzielę się z wami w kolejnym poście. Dodam tylko, że to naprawdę działa i przynosi rezultaty! Ja odkąd zaczęłam stosować te zasady - widzę znaczące zmiany;)
Główną bohaterką bloga jest śp. niezwykła Marysia, która pomimo lekoopornej padaczki, małogłowia,licznych naczyniaków,znacznej skoliozy oraz wrodzonej wady przepony i stopy.. była cudownym dzieckiem, który odmienił moje życie. Blog jest poświęcony głównie Marysi, jak również innym ciekawostkom. Celem bloga jest wsparcie psychiczne i merytoryczne dla rodziców zmagających się z traumą choroby dziecka. MARYSIU! Ty nauczyłaś nas kochać w sposób, w jaki kocha tylko BÓG!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz