Tak, jeszcze w październiku postaram się przygotować dla Was małą niespodziankę, nad którą obecnie pracuję. Choć moją głowę zaprząta wiele myśli i pomysłów, które pragnę zrealizować, to jednak one wszystkie krążą wokół tego, by dalej rozwijać siebie, ale i w jak największym stopniu przekazać Wam wszystkie moje doświadczenia i zdobytą wiedzę, by każdy z Was mógł lepiej radzić sobie w różnych trudnych sytuacjach. Kiedy moja codzienność kręciła się wokół Marysi, nie miałam świadomości, że to wszystko stanie się podwaliną moich dzisiejszych działań. Wiele rzeczy jakbym musiała przejść tylko po to, by potrafić je opanować, zrozumieć i dokonać w nich takiej transformacji, która trudną codzienność zmieniałaby na głęboką świadomość, dzięki której będę potrafiła żyć szczęśliwie. Dokonałam tego i resztę mego życia pragnę dzielić się tym ze światem. Choć droga przede mną długa i wyboista, to wierzę, że właśnie to da mi ogromną satysfakcję i spełnienie. Dlatego dołożę wszelkich starań, by przygotować dla Was coś wyjątkowego...
Ale o tym już wkrótce.
Teraz muszę się jeszcze przygotować do spotkania z parafianami z okolic Gniewu, gdzie wyruszam z Życiową zwrotnicą i będę miała przyjemność pochwalić się dokonaniami mojej niezwykłej Marysi oraz świadectwem głoszonym przez Was- odbiorców Marysiowego przesłania. Czuję się zaszczycona, że tak wielu z Was, którzy przeczytali książkę Życiowa zwrotnica, mogę świadomie nazwać cząstką mojej historii. I to naprawdę jest powód do dumy, za co Wam dziękuję! Relacje ze spotkania umieszczę w poniedziałek na blogu;)
Tymczasem Marysiu! wspieraj mnie proszę, bym zawsze godnie cię reprezentowała;) ...mama....
Główną bohaterką bloga jest śp. niezwykła Marysia, która pomimo lekoopornej padaczki, małogłowia,licznych naczyniaków,znacznej skoliozy oraz wrodzonej wady przepony i stopy.. była cudownym dzieckiem, który odmienił moje życie. Blog jest poświęcony głównie Marysi, jak również innym ciekawostkom. Celem bloga jest wsparcie psychiczne i merytoryczne dla rodziców zmagających się z traumą choroby dziecka. MARYSIU! Ty nauczyłaś nas kochać w sposób, w jaki kocha tylko BÓG!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz