środa, 21 sierpnia 2013

Wierzycie wróżkom?

Często analizuję swoją przeszłość i coraz częściej zauważam istotne wątki z mojego życia, które wzajemnie się zazębiają. Przypomniałam sobie kilka sytuacji, kiedy korzystałam z pomocy wróżki w różnych trudnych momentach, gdy stałam na rozdrożu i nie byłam pewna decyzji. Może intuicyjnie czułam co powinnam zrobić, ale widocznie potrzebowałam potwierdzenia. Pamiętam, jak kiedyś Marysi po raz kolejny zmieniono leki przeciwpadaczkowe, i według mnie po jednym z nich Marysia strasznie źle się czuła, była wiotka, nie reagowała nawet w stopniu w jakim potrafiła to robić. Rehabilitacja była utrudniona a ja miałam wrażenie, że robię źle podając jej lek. Wtedy właśnie skorzystałam  z pomocy tej wróżki. To kobieta, która interesuje się wróżbiarstwem od zawsze, a w zasadzie przepływem energii, bo rozmawiałam z nią na kilka tematów. To szczera osoba, która nie nadinterpretowuje faktów i nie mówi tego, co ktoś chce usłyszeć. Sama byłam świadkiem, kiedy moja koleżanka miała małżeńskie problemy i wróżka potwierdziła jej obawy. Ona chciał usłyszeć co innego, że będzie dobrze, jednak okazało się inaczej. Potem wróciła do tej wróżki dziękując jej za szczerość i poradę, dzięki której, koleżanka poukładała swoje życie na nowo i dzisiaj jest szczęśliwa z innym mężczyzną. Ze mną było podobnie, kiedy miałam dylemat co do leków Marysi. Ewidentnie karty wskazały, że tego leku nie powinnam jej podawać, bo jej nie służy. Odstawiłam go powoli, a Marysia odzyskiwała dawne siły. Podobnie było z pracą. Dzisiaj jestem szczęśliwa, choć czasami mam różne dylematy, myślę, że jak każdy z nas. Pamiętam jeszcze inną sytuację, sprzed wielu lat, kiedy nie było na świecie Marysi, a kiedy chciałam rozpocząć studia doktoranckie. Było to dla mnie dużym wyzwaniem i zaspokojeniem żądzy aspiracji. Wróżka ta powiedziała mi wtedy, że poświęcę swoją karierę dla dziecka, bo bardzo mnie zaabsorbuje.  Nie wiedziałam wtedy jeszcze co to znaczy, ale kiedy urodziła się Marysia i nie zdążyłam się obronić, to połączyłam ten fakt. Dlatego, jeśli potrzebujecie kogoś, kto pomoże wam odkryć wasze intencje i pragnienia, z których często nie zdajemy sobie sprawy, warto spróbować. Ona mieszka w moim miejscu zamieszkania, ale wiem, że robi także sesje  - emailowe. Mówiła, że jest to trudniejsze i wymaga większego skupienia energii, ale na chęć osoby zainteresowanej - poświęca się temu.  Jeśli będziecie potrzebowali skorzystać z pomocy takiej osoby, podaję wam kontakt do niej:  email pulerka7@o2.pl., bo nie wiem, czy mogę udostępnić jej telefon. Wiem, że każdy może mieć inne zdanie na ten temat. Każdy z nas inaczej to postrzega, a niektórzy nawet boją się kart. Ja uważam, że jeśli zachowamy zdrowy rozsądek i słuchamy głosu serca, nie możemy się mylić. Ale po prostu tak sobie pomyślałam, że może ktoś potrzebować takiego spotkania, które mnie przed laty pomogło. Ale decyzję pozostawiam oczywiście Wam. Każdy powinien kierować się głosem serca.

ps. Bardzo wam dziękuje za tak duże zainteresowanie moją książką. Bardzo bym chciała, aby wniosła ona w wasze życie coś wartościowego, może zainspirowała,  może pocieszyła, może pozwoliła na chwilę zadumy... To moje marzenie i przesłanie, jakie ma nieść ta książka.
Marysia na pewno jest teraz szczęśliwa:)

2 komentarze:

  1. Niestety,nie wierzę wróżkom.
    Może dlatego, że jestem bardzo wierząca i wiem, że to grzech.
    Każdy ma prawo wierzyć w to, co dyktuje mu sumienie i serce:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja podpisuję się pod postem wyżej !!!

    OdpowiedzUsuń