sobota, 6 lipca 2013

5 urodziny Marysi

06 07 08 - to data urodzin mojej kochanej cudownej Marysi. Z reguły taki dzień jest pełen radości i przygotowań do celebracji tego wydarzenia, pieczenia ciast, oczekiwania na urodzinowy tort i gości. Dzisiaj niestety po raz pierwszy będzie inaczej. Mąż był rano na mogiłce u Marysi. Dostała zamiast torta 2 bukiety kwiatów, zamiast zabawki zniczowe serce, a zamiast świeczek 5 baloników. Ja jestem z chłopcami nad morzem. Dzisiaj mąż do nas dojedzie na weekend. Spotkam się dzisiaj także z moją przyjaciółką Kasią:) Bardzo się z tego cieszę. Ale łzy cisną się do oczu, kiedy patrzę na zdjęcie Marysi. Tutaj również ma ona swoje baloniki, a gdy szukałam nici, aby je połączyć, znalazłam w szafce jeszcze kolorowe świeczki z zeszłego roku, które zawsze były tu na jej torciku. Strasznie mi smutno, że nie mogę nawet przytulić swojego aniołka:( Dobrze tylko, że mogę się wypłakać i wierzę, że Marysia w jakiś sposób przyjdzie do mnie dzisiaj, tak jak ją o to prosiłam kilka dni wcześniej. Wiem,  że nie chciałaby, abym płakała. Przygotowałam właśnie dla niej symboliczne piernikowe serduszko ze świeczkami. Synek chciał je zjeść i zapytał dla kogo to ? -  dla Marysi, bo dzisiaj są jej urodzinki? - zapytał. -  Tak odpowiedziałam i jeszcze większy smutek ścisnął me serce.
Synek tylko z braterską tęsknotą w głosie, powiedział mmmm Marysiu.... Jak mogłam uczcić jeszcze jej narodzenie? Dzisiaj miałaby 5 lat, a leży samotnie w swoim białym pudełku, tylko z lalą i aniołkiem...
Wszystkiego najlepszego kochanie! Zdmuchnęłam za nią świeczki, jak zawsze:) a w sercu  żarzy się tęsknota i wspomnienia....
 
 
 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz