Główną bohaterką bloga jest śp. niezwykła Marysia, która pomimo lekoopornej padaczki, małogłowia,licznych naczyniaków,znacznej skoliozy oraz wrodzonej wady przepony i stopy.. była cudownym dzieckiem, który odmienił moje życie. Blog jest poświęcony głównie Marysi, jak również innym ciekawostkom. Celem bloga jest wsparcie psychiczne i merytoryczne dla rodziców zmagających się z traumą choroby dziecka. MARYSIU! Ty nauczyłaś nas kochać w sposób, w jaki kocha tylko BÓG!
środa, 24 lipca 2013
Marysia krzyżuje drogi moje i innych ludzi:)
Witajcie kochani!
Niedawno napisała do mnie pewna mama, która wyraziłą zgodę, bym mogła podzielić się treścią tego co napisała:
"Witaj, Aniu
Mam nadzieję, że mogę się od razu tak do Ciebie zwracać.
Z zapartym tchem przeczytałam Marysiowego Bloga. Jesteście niesamowite. Czekam na książkę, bo sama chciałabym sobie poradzić z problemem niepełnosprawności dziecka, który tak na prawdę jest tylko moim problemem... też już praktycznie byłam pożegnana z synkiem, 5 lekarzy mówiło, że nigdy nie odłączymy go od respiratora, a jednak się udało... Podziwiam Cię i zazdroszczę odnalezienia wewnętrznej harmonii... możesz zdradzić sekret jak tego dokonałaś?
Pozdrawiam serdecznie
Marta mama Antusia
PS Jak zaczęłam czytać o Marysi przyleciała do mnie biała ćma. Pierwszy raz w życiu widziałam taką piękną ćmę :) "
Bardzo wzruszył mnie ten mail i jest jednym w wielu, które do mnie przychodzą, na które zawsze odpisuję. Wierzę, że Marysia w postaci białej ćmy pojawiła się, by skrzyżować nasze drogi. Choć mieszkamy w różnych miastach, mamy ze sobą kontakt, dzięki Internetowi. Mama Antka zapytała jeszcze czy będę poruszać na planowanym jesienią seminarium na temat rodziców chorych dzieci i tego jak samotnie walczą o swoje dzieci, co czują i na ile są samotni w swoim cierpieniu. Marta -mama Antusia napisała także, że : "Pytałaś skąd jestem. Jestem z Poznania, ale z chęcią przejadę się na szkolenie, niezależnie gdzie je zorganizujesz. Mam mały kontakt z mamami dzieci niepełnosprawnych, wszędzie dookoła rodzą się zdrowe dzieci... Czy będziesz też poruszała ten temat? tzn jak się czują rodzice i jak sobie z tym radzą?"
Oczywiście, seminarium mam nadzieję będzie miało charakter nieodpłatny - wierzę, że uda mi się znaleźć miejsce, w którym będę mogła je przeprowadzić i że właściciele sali - nie będą chcieli za to żadnych pieniędzy. Mam kilka pomysłów o tematyce, która będzie przydatna dla uczestników spotkania, bo wiem dobrze, z czym takie rodziny się zmierzają, co czują i jak mogą sobie pomóc, ale mimo to pragnę zapytać w sondażu o to właśnie Was . Dlatego jeśli chcecie lub macie jakiś problem, nierozwiązaną sytuację, czy coś z czym trudno jest wam sobie poradzić - napiszcie proszę. Możecie zaproponować tematykę seminarium, zadać pytanie na które chcielibyście znać odpowiedź. Dzięki temu będę mogła precyzyjnie przygotować część warsztatową pod kątem tego, co Was najbardziej dotyczy i interesuje. Moim celem jest pomoc ludziom w rozpoznaniu i odkryciu wewnętrznych przeszkód, które uniemożliwiają im osiągnięcie pełni możliwości. Czeka cię zabawa, nauka i przejście na zupełnie inny, nowy poziom życia!
Jeżeli jest coś, co Cię szczególnie interesuje bądź trapi, po prostu zadaj pytanie. Napisz do mnie w komentarzu , bądź ma maila - a na pewno wezmę to pod uwagę, bo pragnę wykorzystać swoją wiedzę i doświadczenie w taki sposób, który pomoże rozwiązać twój problem!
Zatem daj sobie tę możliwość, aby dowiedzieć się jak to jest, kiedy znasz już rozwiązanie twojego problemu i kiedy czujesz się lepiej niż poprzednio:) Czekam niecierpliwie na Twoje propozycje!
Ps. Marto, oczywiście liczę na nasze spotkanie, a co do książki - właśnie się drukuje i już wkrótce zdradzę więcej szczegółów:) Oczywiście zamieszczę informację na blogu, bo wiem, że mnóstwo osób czeka na książkę, która odpowiada na pytanie w jaki sposób przestać być osobą biernie poddającą się losowi, jak odzyskać moc, wiarę w siebie oraz wystąpić poza ograniczające nas ramy życiowych możliwości.
Pozdrawiam wszystkich naszych czytelników, i wierzę, że Marysia każdemu z was podaruje część swojej nieopisanej mocy i mądrości życiowej z jaką przyszła na ten świat, by go opuścić w momencie, gdy zrozumiałam to, czego Ona chciała mnie nauczyć.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz