poniedziałek, 22 lipca 2013

Jeszcze trochę o Marysi

Latem dzieci jest jakby więcej i kiedy widzę spacerujące dziewczynki w każdej potrafię dostrzec Marysię. Wtedy najbardziej mi jej brakuje. Czasami dziewczynki te mają włoski jak moja Marysia, czasami nosek, czasami wystarczy ubranie lub usłyszane słowa jakiejś mamy - Marysiu...
Serce wtedy mocniej zabije i łza zakręci się w oku, bo ja nie przytulę już nigdy swojej Marysi.
Zawsze była i będzie dla mnie wszystkim. Teraz jest moim aniołem stróżem, moją muzą, i bóstwem. Dała coś najcenniejszego i najwartościowszego, dzięki czemu dzisiaj mogę funkcjonować, żyć dalej bez niej, realizować swoje plany i marzenia i cieszyć się życiem. Już wkrótce szczegóły odsłoni książka Życiowa zwrotnica, która z końcem wakacji będzie dostępna. Wiem, że wydawnictwo wymaga cierpliwości, a wiele osób na nią czeka. Dlatego kochani, proszę jeszcze o wyrozumiałość i tym wszystkim osobom, które chciały się zapisać na wyjątkowy egzemplarz - zdradzę, że szykuję dla niestety tylko określonej liczby osób specjalną niespodziankę związaną z książką. Pani Sylwio - wiem, że ta książka odpowie na wiele Pani pytań odnośnie Pani pracy, ale także proszę jeszcze o ciut cierpliwości i myślę że w ciągu najbliższych 2 tygodni będę miała już konkretne informacje z wydawnictwa, którymi oczywiście niezwłocznie się podzielę i powiem jak możecie zdobyć wyjątkowy egzemplarz, specjalnie dla pierwszych osób. Dziękuję Wam za maile i cieszę się, że mogę wam pomóc zrozumieć pewne rzeczy i pomóc radzić sobie z trudami codzienności:)
Marysiu, to Ty jesteś wszystkiego przyczyną;))) dziękujemy!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz