Zobaczcie , co napisała:
"
1. Droga Aniu,
Twoja książka dotarła
do mnie wczoraj. Mąż odebrał przesyłkę i jedząc
obiad zaczął czytać
pierwszą, drugą, trzecią stroną, aż
przeczytał całość.
To było niesamowite,
patrzyłam na niego tak zaciekawionego po uszy lekturą
i nie wierzyłam własnym
oczom, bo co jak co, ale widok mojego męża z książką
w ręku to wieelkie
wydarzenie. Ostatnio czytał coś chyba w podstawówce,
"Dzieci z
Bullerbyn" o ile dobrze pamiętam:) Po przeczytaniu był wzruszony,
ale dziwnie
spokojny. Powiedział mi tylko, że ta książka to opowieść o
naszej Nadusi i ze
musimy inaczej spojrzeć na nasze cierpienie, bo ono
także może dawać
radość.. Dziś książkę przeczytałam ja i stwierdzam to samo.
Dlatego podziwiam Cię
jako kobietę, matkę i jako bohaterkę;) Walczyłaś
dzielnie z lekarzami, z chorobą Marysi i z trudną rzeczywistością, mało tego miałaś na głowie prowadzenie domu i wychowywanie jeszcze 2 synów.. Udało Ci się to wszystko pogodzić i mimo
wszystko czerpać radość z życia. Tak jak napisałaś w książce - miałaś zaszczyt być matką prawdziwego anioła i to zdanie niech beęzie i moja dewizą życiową;) Nawet nie wiesz jak mi pomogłaś tą książką, pokazałaś mi, ze czasem trzeba postawić , wszystko na jedną kartę, wziąć życie w swoje ręce, a nie codziennie płakać i biernie trwać w beznadziei.
dzielnie z lekarzami, z chorobą Marysi i z trudną rzeczywistością, mało tego miałaś na głowie prowadzenie domu i wychowywanie jeszcze 2 synów.. Udało Ci się to wszystko pogodzić i mimo
wszystko czerpać radość z życia. Tak jak napisałaś w książce - miałaś zaszczyt być matką prawdziwego anioła i to zdanie niech beęzie i moja dewizą życiową;) Nawet nie wiesz jak mi pomogłaś tą książką, pokazałaś mi, ze czasem trzeba postawić , wszystko na jedną kartę, wziąć życie w swoje ręce, a nie codziennie płakać i biernie trwać w beznadziei.
Aniu, ja i mój mąż
dziękujemy Ci za piękną i pouczającą lekturę, która
wniosła w nasze życie
nadzieje, ze jeszcze wszystko się ułoży i będziemy
szczęśliwi, ale to
zależy już tylko od nas i naszego sposobu myślenia.
Jesteś Wielka;*
pozdrawiam
Iwona Burnat - mama
14mies. Nadulki i jeszcze wycinek jednej opinii mojej drogiej Kasieńki:)
Aniu gratuluję wspaniałej książki, którą czyta się rewelacyjnie ! Wiele wspaniałych treści, które tam są zawarte wprowadzę w swoje życie , gdyż warto zmieniać wszystko tak, aby przyniosło poprawę patrzenia na świat z innej perspektywy.
Przez jakiś czas nie miałam czasu aby zaglądać na bloga (teraz nadrabiam)i nie jestem w temacie jezeli o książkę ,mieszkam za granica i czy książka jest dostępna już to znaczy czy mozna ja kupić w księgarniach , jezeli tak to mama mi ja kupi .pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńTak można ją kupić, nie wiem dokładnie jeszcze gdzie, dlatego że książka jest dostępna na rynku od niedawna. Jeśli jest Pani zainteresowana dedykacją dla Pani i autografem, to mogę wysłać Pani książkę na adres mamy. Jeśli jest Pani zainteresowana, to proszę o kontakt na maila rybcia303@o2.pl Pozdrawiam Pani Moniko:)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDostałam książkę , kopertę potargałam tak szybko , jak to tylko możliwe , wsiadłam do auta przeczytałam pierwszą stronę, potem drugą , gdy dojechałam do domu nie mogłam oderwać się od Twojej historii, wspaniale napisana , dająca wiele do myślenia.
OdpowiedzUsuńDziękuję za piękną dedykację i świetną lekturę.
Czekam na następną Twoją książkę :-)
Pozdrawiam