Po prostu musiałam, musiałam się z Wami tym podzielić;) Dzisiaj napisała do mnie kolejna blogowa przyjaciółka, która jest po lekturze Życiowej zwrotnicy.
Myślałam, że jestem twardzielką, ale kiedy czytam takie maile, to płaczę jak dziecko. I to są łzy radości, szczęścia i wdzięczności. Zobaczcie, co napisała: (ps. dostałam pozwolenie na upublicznienie;)
Jeszcze informacja dla Gosi z zagranicy - Gosiu nie wiem skąd jesteś, ale oczywiście jest możliwość wysłania książki za granicę. Skontaktuj się proszę ze mną na maila i ustalimy opcję, która Ci odpowiada. ;)
Jeszcze informacja dla Gosi z zagranicy - Gosiu nie wiem skąd jesteś, ale oczywiście jest możliwość wysłania książki za granicę. Skontaktuj się proszę ze mną na maila i ustalimy opcję, która Ci odpowiada. ;)
Droga
Aniu (przepraszam ze przechodzę na „Ty” ale czuję że jesteś bliska memu sercu
).
Książkę
przeczytałam jednym tchem w nocyJ
mamy podobne odczucia ,emocje i refleksje…nas (mnie i męża) choroba naszej
córeczki tez bardzo zbliżyła do Boga…od początku nie miałam pretensji do Boga do
losu nie zadawałam pytań dlaczego ja?? Odpowiadałam zawsze ‘a dlaczego nie?” w
czym miałaby być lepsza?? Ktos miał na nas taki plan…tego planu się trzyma i z
tym żyjemy…
Dziś
czuję spokój…wiem że będzie dobrze…Nika jest z nami i choć przyszłość jest
niepewna to cieszymy się tym co mamy tym co Bóg nam daje. Tym ze otworzyliśmy
oczy na cierpienie innych… widzimy więcej . Mamy w sobie chęć pomocy drugiemu
człowiekowi …czy mielibyśmy tyle nie doświadczając cierpienia?? Pewnie nie…
pewnie zabiegani i zatraceni w cągłej pogoni za pieniędzmi chęcią posiadania
lepszych rzeczy materialnych nie widzieli byśmy… miłości, która nas otacza nie
dostrzegali byśmy potrzebujących…
Tak,
jesteśmy innymi ludzmiJ dostrzegamy,
widzimy, czujemy, czerpiemy radość z rzeczy małych …czerpiemy radość i energie
z miłości do siebie J
Planujemy
że wkrótce pojawi się w naszej rodzinie koleje dzieckoJJJ Kolejny
dar od BogaJ i
jeśli będzie to dziewczynka to w nocy obiecałam sobie że będzie to
MARIA…
Książka
ląduje na honorowym miejscu w biblioteczceJ i
to nie był ostatni raz kiedy sięgnęłam po nią… przeczytam na pewno jeszcze nie
raz…
Dziś
będzie czytał mój mążJ i
mam nadzieje i liczę na to że pojawi się kolejnaJ czego
Tobie i sobie życzę…
Cieszę
się że „spotkałam” na swojej drodze Ciebie i dziękuję:* Jesteś mega silna
kobietą. Przepraszam że piszę chaotycznie ale to natłok myśli i
emocjiJ
Pozdrawiam
ciepło. Magda Niewolewska.
dziekuje pani Aniu za odpowiedz skontaktuje sie z pania poprzez e-mail,pozdrawiam,Gosia
OdpowiedzUsuń