niedziela, 15 września 2013

Czy to przypadek??????????????

Kochani, ponieważ dostałam zgodę od pewnej mamy, chciałam zacytować mail, któy do mnie wysłała. Jak myślicie, czy to przypadek, zbieg okoliczności, czy może coś, czego ludzki umysł nie jest w stanie objąć zrozumieniem???
Lila pisze:
"Książka dotarła i jak tylko wziełam ją do ręki przeczytałam całą od deski do deski.  Ogólnie czytając miałam przed oczmi często samą siebie. Dokładnie takie same myśli, te same uczucia. Wycisnełaś ze mnie wiele łez... W niektórych momentach pękało mi serce. Współczuje z całego serca wszystkich waszych przejść ale za razem podziwiam siłę, wytrwałość. Uświadomiło mi to, że, wielkokrotnie można przesunąć barierę swoich własnych możliwość i wytrzymałości. Czytałam Waszą opowieśc a w mojej głowie toczył się film. Wyobrażałam sobie wszystko co czytałam... Wizyty w szpitalach, rozmowy z lekarzami, codzienność i wspaniałą poróż do Brazylii oraz towarzyszące temu uczucia.
 Pytasz czy coś powinnaś zmienić?? Nie ma takiej opcji aby cokolwiek trzeba by było zmieniać, bo to, co tam jest - to jesteście WY. Wyobrażasz sobie, aby napisać lepiej czy inaczej "Pana Tadeusza"  czy "Romeo i Julie"??!! Nie wydaje mi się, aby było to możliwe. Wszystko mi się podobało i ze zniecierpliwieniem czekam na drugą część.
Kiedy skończyłam ją czytać,  miałam tysiące myśli w głowie, ale ta najważniejsza to to, że utwierdziłam się w przekonaniu i jeszcze mocniej sobie to uświadomiłam, ze nigdy nie można tracić nadziei na to, ze będzie dobrze i niezależnie od wszystkiego trzeba przy tym TRWAĆ, TRWAĆ, TRWAĆ!!!
                                                                                                                Lidia Nizioł....

p.s. Tej nocy po przeczytaniu Twojej książki miałam dziwny sen. Śniło mi się, że spacerowałam z moją córką Zuzią po dworze i w pewnym momencie dołączyła do nas dziewczynka. Stanęła przed nami i zapytała : "Pani jest mamą Zuzi" ja na to "Tak to moja córcia" a Ona " A mogłabym z Wami pospacerować?" Ja że oczywiście. I szłyśmy tak sobie naszą stałą drogą milcząc, a w brzuchu miałam taki delikatny strach bo czułam, że to Marysia jednocześnie wiedząc, że przecież nie jest to możliwe. Następnego dnia pojechaliśmy zrobić mojej córce testy alergiczne na godzinę 7 rano. Weszliśmy do laboratorium i od razu wpadła mi w ręce ulotka. Pierwsze co pomyślałam.  - Marysia... Dziewczynka na zdjęciu wydała mi się podobna do Niej. W załączniku przesyłam skan tej ulotki. Czy to przypadek???
                                                                                                                                       Lidia Nizioł..
 
 

A to Pisia;)





Która z nich to dziewczynka z ulotki, a która Marysia?????




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz