Co u Marysi??
Marysia od wczoraj miała bardzo dużo ataków. W
zasadzie od wczorajszego południa, cały dzień, noc i dzisiejszy ranek była w
ciągłym stanie padaczkowym. NIe jestem w stanie zliczyć ile miała tych napadów.
ROzmawialiśmy dzisiaj z doktor, i zapadła decyzja o podaniu jej dożylnie
Clonozepanu - silnie działającego leku przeciwdrgawkowego. Wstrzymywaliśmy się z
jego podaniem, ponieważ obniża on napięcie mięsniowe-którego Marysia nie ma
teraz w ogóle, a poza tym zwiększa wydzielinę, co też nie jest dobre, bo Marysia
strasznie się zalewa i bardzo spada jej przez to saturacja... Jednak to było
lepsze zło i Marysia w końcu usnęła. Zasłużyła sobie na zdrowy sen po
nieprzespanej dobie w ciągłych napadach padaczkowych. Stan jej zdrowia na razie
się nie zmienił, jednak jestem szczęśliwa, że śpi i saturacja także się
unormowała. Kochani, będę załączać ciekawe przepisy z zakresu ziołolecznictwa,
więc zapraszam, zaglądajcie do tej zakładki - na pewno przyda się trochę więcej
informacji jak możemy wykorzystać nasze suszone zioła - przyprawy które mamy w
domu i na jakie schorzenie pomogą one naszym dzieciom oraz nam. Dziękujemy za
wsparcie i serce okazywane Marysi!!!:)) Pozdrawiamy wszystkich naszych blogowych
przyjaciół:)
I nadal wierzymy, że Piśka "stanie" na nogi:) i wyruszy na spotkanie z delfinkami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz