piątek, 8 marca 2013

Szczepić czy nie szczepić dziecka????

Media XXI wieku rozpowszechniają stwierdzenie, że najlepszą metodą na leczenie wszystkiego jest szczepienie. Jednak czy tak jest naprawdę?
MInisterswo od wielu lat stosuje przymus szczepień wobec dzieci nie biorąz zupełnie pod uwagę aktualnego stanu wiedzy na temat powikłań poszczepiennych, a ni skutków synergii owych szczepionek. Według obowiązującej tabeli szczepień, dziecko w przeciągu 2 pierwszych lat swojego życia ptrzymuje blisko 20 szczepionek, a w obiegu jest ponad 250.
Aktem prawnym najwyższym rangą w kraju jest konstytucja i to do niej powinny być dostosowane wszelkie rozporządzenia. Art 38 konstytucji stwierdza, że: PR zapewnia każdemu człowiekowi prawną ochronę życia.
Art 39, że NIKT nie może być poddawanany eksperymentom naukowym, w tym medycznym, bez wyrażenia dobrowolnie zgody.
Skoro konstytucja zapewnia wolną wolę obywatelom, dlaczego urzędnik w postaci pielęgniarki pracującej w przychodni, mógłby pozbawić nas możliwości decydowania o sobie?
Z karty praw pacjenta wynika także, że podstawą działalości lekarza, jest zgoda pacjenta na podjęcie określonych medycznych działań, chyba że istnieje niemożność kontaktu z pacjentem i jego życie jest zagrożone. Także kodeks etyki lekarskiej reguluje tę kwestię., chociażby to, że informacja przekazana pacjentowi powinna być wyrażóna w sposó przez niego zrozumiały, ponaddto należy poinformawać pacjenta o ewentualnych skutkach ubocznych i ryzyku zabiegów diagnostycznych i leczniczych oraz o spodziewanych korzyściach.
Z kolei Europejska Komisja Bioetyczna stwierdza, żę Nie można przeprowadzić interwencji medycznej bez swobodnej i świadomej zgody osoby jej poddanej.
Osobie tej należy udzielić rzeczywistych informacji o celu i naturze interwencji, mjak również o jej konsekwencji i ryzyku. Osoba zainteresowana możę w każdym czasie swobodnie cofnąć zgodę.
Za osoby nieletnie odpowiadają rodzice,
Szczepienia profilktyczne, nie lecznicze, mogą być stosowane pod przymusem, jedynie w przypadku odłoszenia epidemii na danym terenie. CO z tego wynika, nie musimy się godzić na szczepienie dziecka zgodnie z ustaloną talebą szczepień, o której często decydują urzędnicy będący nie najwyższego szczebla w dodatku nie będący lekarzami. niegdzie także nie publikuje się motywów wprowadzenia nowej szczepionki do kalendarzyka szczepień. W mojej ocenie w tymże kalendarzu widnieją szczepionki na choroby z ubiegłego wieku, które obecnie nie występują. Kiedyś umierało się na zapalenie płuc, dzisiaj jest to choroba, którą można przechodzić wielokrotnie, jak np moja córka- ma już blisko kilkadziesiąt przebytych zachorowań w ciągu niespełna 5 lat życia.
W jednym z wywadów z Dzienniku Bałtyckim z dnia 22 11 2009 roku, profesor Majewska tłumaczy, że rodzice powinni mieć wybór, gdyż w wielu stosowanych w Polsce szczepionkach są zawarte szkodliwe substancje np TIOMERSAL które mogą mieć wpływ na powstanie np autyzmu, po szczepionce przeciw różyczce, odre i śwince. Profesor Mjewska dodaje, że zna też pediatrów, którzy nie szczepią swoich dzieci. Wielu lekarzy jednak na presję środowiska, ukrywa swoje poglądy. Inny internista, który z obawy przed krytyką nie podał nazwiska, dodał , ze nieustanne pobudzanie układu immunologicznego, kiedyś się zemści. Inni lekarze, choć nie są radykalnymi przeciwnikami szczepień, zalecają daleko posuniętą rozwagę. POza tym, w dokumencie Epidemiologii, wydanym przez MInisterstwo zdrowia, mozna zauważyć, że brak jest jakiegokolwiek dowodu na skutecnzość tzw szczepień obowiązkowych, i że nie istnieje żaden związek, między liczbą zachorowań, a wprowadzeniem szczepień.
To w wielkim skrócie opinia Mądrych lekarzy, któzy posiadają odpowiednią wiedzę na ten temat.
WIem rónież, że większość neurologów jest przeciwna szczepieniom, także neurolog, która diagnozowała od urodzenia Marysię dr Maria Mazurkiewicz z Kliniki ROzwojowej Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, podczodzi z wielką ostrożnością do szczepień zalecanych. Marysi bezwzględnie zleciła nie szczepienie, do odwołania, czyli bezterminowo. Swoich córek doktor także nie doszczepie, przeciw grypie także nie.
Moje zdanie jest identyczne, dlaczego? Dlatego, że mam doświadczenie, chociażby na sobie, keidy w 2000 roku, zaszczepiłam się pierwszy i NA szczęście OSTATNI raz na grypę. Zaraz potem, 5 krotnie chorowałam na tak ciężką anginę, że myślałam, ze zejdę z tego świata i kompletnie nie mogłam się z tego podnieść. To było traumatyczne przeżycie i poważnie się wystraszyłam. Zdążyłam zapomnieć o tym przykrym wydarzeniu, do dnia, kiedy 8 lat później, urodziła się moja cóeczka. Poznałam opinię niektóych szczerych lekarzy oraz poznałam wiele dzieci - rodziców dzieci, które z tytuły powikłań poszczepiennych ze zdrowych dzieci w ciągu tygodnia stały się warzywkami. Syn koleżanki przestał chodzić, mówić, jeść, dostał ciężkiej padaczki a jego mózg prepbrażał się w galaretę. Postępujący regres choroby skutecznie cofał wszelkie nabyte wcześniej umiejętności. Inne dzieci, które poznałam także nabyły niepełnosprawność z tytułu powikłań poszczepiennych. To wszystko wystarczyło, by skutecznie zniechęcić mnie do szczepień. Niestety moja córeczka była zaszczepiona w szpitalu po urodzeniu, gdyż lekarze nie zdiagnozowali jej prawidłowo. Prawdopodobnie bdyby nie ten fakt, moja córka nie miałaby dzisiaj lekoopornej padaczki. Oczywiście decyzja należy do każdego rodzica i bardo dobrze. Powinniśmy mieć włąsne zdanie na ten temat i nasza wola powinna być w pełni akceptowalna w demokratycznym kraju. Na koniec zacytuję jeszcze słowa znanej mi neurolog, pod której opieką pozostaje Marysia. Doktor mówi: częściej szczepią się pediatrzy, rzadziej neurolodzy, gdyż pierwsi obserwują skutki choroby, drudzy skutki szczepień. W mojej klienice nie zaszczepił się ani jeden lekarz. Pediatrzy, którzy do nas trafiają, też zmieniają zdanie. Uważam jednak, że do problemy należy podchodzić indywidualnie. WOlna wola, słuchaj, myśł i rób co uważasz.
UWAGA! w zakładce zdjęcia załączam oświadczenie, któe warto wydrukować i zabrać ze sobą do przychodni, kiedy nie chcemy zaszczepić dziecka, a obawiamy się krytyki i odmowy.
Jednak jest to niepotrzebny strach. Ja osobiście nie szczepię swoich dzieci - a mam ich 3 - żadnego z nich! Kiedy dostaję wezwanie, idę, odmawiam, dostaję wylko zaświadczenie do podpisu, że jestem świadoma decyzji i załatwione. Gdy pielęgniarka zapytała mnie czy jestem świadoma skutkó nieszczepienia, ja odpowiedziałam, że bardziej jestem świadoma skutów poszczepiennych. ALe to oczywiście tylko moje zdanie. Osoby zainteresowane odsyłąm do pliku zdjęcia - tam pod nazwą zaświadczenie umieszczę je, dla osobistego spokoju osób podzielających moje zdanie.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz