No cóż, póki co, nie mam wyjścia. Potrzebuje też ortezę na prawą stopę, która jest wadliwa i jeśli się teraz nie zareaguje, nie będzie możliwości ubrania buta. Już jest problem, bo kupuję buciki 3 rozmiary większe, żeby piętka zmieściła się w obuwiu. Latem nie ma problemu, bo Pisia spaceruje w wózeczku na boso, ale kiedy jest zimno, potrzebuje kozaczki, chociaż nie potrafi chodzić.
To gorset, z którego w ciągu 8 miesięcy wyrosła...
Koszt nowego gorsetu + ortezy to 5.000 zł .
To jedne z kilku wydatków, które czekają nas w najbliższym czasie. Dlatego pomyślałam, że musimy coś zrobić, by pomóc Marysi uzbierać pieniądze na początek na gorset i ortezę, a potem na operację.
zaczynamy zbiórkę publiczną do puszek pod patronatem Elbląskiego Centrum Wolontariatu. Kupiłam metalowe puszki, które zostaną opatrzone Marysi fotografią, logo stowarzyszenia i zaplombowane.
Kiedyś już pisałam o batonikach fitness, które sworzyłam i chciałabym to połączyć z akcją zbióki publicznej. Hmm, jak miałoby to wyglądać? Otóż, każdy, kto podaruje Marysi 5 zł i wrzuci je do puszki znajdującej się np w punkcie obsługi klienta w klubie fitness otrzyma najzdrowszy batonik musli z amarantusem. Jeśli chciecie poznać szczegóły, po prawej stronie na blogu jest archiwum i tam szarymi literami jest odnośnik do posta o najzdrowszym batoniku. Zachęcam do zapoznania się z informacją, są też zdjęcia. Ponieważ Marysia ma wielu blogowych przyjaciół, któym bardzo dziękuje za komentarze, maile i większośc zgłasza chęć pomocy, to ja chętnie tę pomoc przyjmę. Mam taki pomysł, aby każdy kto zechciałby się pobawić chwilowo w wolontariusza i pomóc Marysi, mógłby podjąć ze mną współpracę polegającą na pozyskaniu chętnych klubów fitness, w których umieścimy Marysiową puszkę, koszyczek wiklinowy z zapokowanymi pysznymi batonikami dla ofiarodawców i informację o celu zbiórki. Przygotowałam tekst oferty skierowany do takich klubów i jeśli zechcielibyście nam pomóć, to wystarczy, że przejdziecie się w wydrukowaną ofertą, którą osobom chętnym prześlę na maila - do jakiegoś klubu fitness w Waszym mieście i zapytali właściciela, czy zgodziłby się postawić puszkę w celu zibórki publicznej dla Marysi. To byłaby dla nas ogromna ogromna pomoc! Także jeżeli ktoś z blogowych przyjaciół Marysi chciałby się podjąć tego wyzwania i spróbować , dajcie proszę mi znać na maila. rybcia303@o2.pl
Dziękuję Wam kochani, za to , żę codziennie jesteście z nami , dziękuje Kasiu, Bartku, Ewo, Sylwio i innym naszym przyjaciołom:)
Ja już zaczynam działać :) Razem damy radę, Aniu a wiesz, że Zakopane to bliziutko ode mnie, więc jak uda się, to będziemy blisko :*
OdpowiedzUsuń