Główną bohaterką bloga jest śp. niezwykła Marysia, która pomimo lekoopornej padaczki, małogłowia,licznych naczyniaków,znacznej skoliozy oraz wrodzonej wady przepony i stopy.. była cudownym dzieckiem, który odmienił moje życie. Blog jest poświęcony głównie Marysi, jak również innym ciekawostkom. Celem bloga jest wsparcie psychiczne i merytoryczne dla rodziców zmagających się z traumą choroby dziecka. MARYSIU! Ty nauczyłaś nas kochać w sposób, w jaki kocha tylko BÓG!
niedziela, 24 marca 2013
Wielka niewiadoma...
Dzisiejszego ranka byliśmy na oddziale dziecięcym w szpitalu. Marysia miała wykonany RTG płuc, pobraną krew do badania. Wygląda bardzo źle, ale osłuchowo jest w porządku, gardło także, na TRG jedno płuco ok, drugie przysłonięte żebrami i opis nieczytelny, do ewentualnego powtórzenia. CPR 46, i chociaż norma to 5, to Marysia miewała znacznie wyższe nawet 100 więc, to jak na nią, jest niezbyt wysokie. Ewidentnie stan zapalny jakiś jest ale nie można zdiagnozować ośrodka. Oczywiście anemia, żelazo bardzo marne, krew również, ale taka sytuacja jest także tożsama z jej cyklicznym obrazem klinicznym. Hmmm, pobraliśy także mocz do badania i zobaczymy. Mimo wszystko Marysia dostała ZINNAT - antybiotyk i na razie leży pod tlenem w domu. Jeśli sytuacja w ciągu 2 dni nie ulegnie poprawie, to mamy zgłosić się na oddział na leczenie dożylne. Mam jednak nadzieję, że uda się ustalić ognisko zapalne i wyleczymy Marysię w domu. Dodatkowo gorączkuje i wymiotowała. Nie mam pojęcia co jej dolega. Z reguły, gdy okazuje się, że nie jest to zapalenie płuc, lekarzom ciężko jest ustalić przyczynę takiego stanu klienicznego i stanu padaczkowego. Nawet najlepsze szpitale i kompleksowa diagnostyka, nie zawsze jest w stanie to ustalić. Ale tak już p oprostu jest. Dzieci uszkodzone, z porażeniem mózgowym , czy inne, z reguły rządzą się innymi prawidłami niż dzieci zdrowe i ciężko dokładnie określić gdzie tkwi przyczyna. Jednak cieszę się bardzo , że mogę być z Marysią w domu. Chociaż spędziliśmy na oddziale 4 godziny, zanim udało się pobrać badania i odebrać wynik, jesteśmy w domku i chociaż stan Marysi jest kiepski, to wierzę, że i tym razem dzielnie zwalczy chorobę. No cóż czekamy na wyniki badania moczu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
MARYSIU ŻYCZĘ DUŻO ZDRÓWKA.
OdpowiedzUsuńWUJEK BARTEK. :)
Marysiu wracaj do zdrówka, bo delfinki czekają na Ciebie :)
OdpowiedzUsuń