Zapewne każdy z nas ma zapisane w głowie wspomnienia, do których nie chce powracać. No właśnie, nie chce, ale te wspomnienia niczym natrętny intruz wciąż powracają, pukając do naszego serca. Ludzie czasami żałują tego, co zrobili, lub tego czego nie zrobili, mają wyrzuty sumienia, wciąż myślą o czymś, co się kiedyś zdarzyło. Na szczęście jest dość łatwy sposób, by radzić sobie z nieprzyjemnymi wspomnieniami.
Każdy z nas bez względu na wiek, ma bagaż wspomnień tych radosnych jak i tych smutnych. Aby zdiagnozować, gdzie leży przyczyna powracających wspomnień, należy zastanowić się i odpowiedzieć sobie na kilka pytań.
Przede wszystkim których wspomnień masz więcej, tych cudownych, przyjemnych, czy tych o których nie chcesz nawet pomyśleć? I nie chodzi tu o wspomnienia świeże, czy odległe. Zdarzenia, które wydarzyły się całkiem niedawno, są bardziej wyraziste, mocniej nas dotykają, ale to nie znaczy, że są gorsze w skutkach, od tych odległych. Których wspomnień masz więcej? Jaką podałeś odpowiedź? Tych zwyczajnych, pozytywnych z dnia codziennego, czy tych przykrych? Pokuszę się o stwierdzenie, że odpowiedziałeś, tak tych zwyczajnych, normalnych, raczej pozytywnych. Prawda? No dobrze, a teraz zastanów się co robiłeś wczoraj o tej porze? Czy już wiesz? Pamiętasz, czy musisz pogrzebać w szufladzie wspomnień, by sobie przypomnieć co robiłeś wczoraj o 16.43? Prawdopodobnie nie pamiętasz, albo musisz dać sobie trochę czasu, by zwyczajnie przywołać to w pamięci. No właśnie, nie uważasz, że jest to zastanawiające? Często nie pamiętamy tego co się zdarzyło wczoraj, czy przed godziną, (pod warunkiem, że była to normalna część naszego życia), a dokładnie pamiętamy sytuacje nawet sprzed wielu lat, które szczerze nas dotknęły. Wspomnienia są niczym film zapisany na taśmie i każde z nich ma swoją częstotliwość. Kiedy sięgamy pamięcią wstecz, to tak, jakbyśmy przewijali taśmę, by raz jeszcze odtworzyć jakiś kawałek. Jednak to co się wydarzyło minęło. Nigdy nie wydarzy się po raz drugi. Przeszłość nie istnieje jako taka, to tylko zapis, który nosimy niczym uśpiony wulkan, to zlepek obrazów, dźwięków i uczuć, które z biegiem czasu zmieniają swoje natężenie. Istnieje tylko tu i teraz. Przyszłość także nie istnieje realnie. Jest tylko w naszej wyobraźni. Nie możemy przecież zrobić niczego, co było wczoraj ani niczego co będzie jutro. NIe zgadzasz się ze mną? Dobrze, nie musisz, ale spróbuj wczoraj podnieść rękę, no podnieś rękę wczoraj!, albo spróbuj podnieść rękę jutro, no podnieś jutro. Czy możesz to zrobić? NIE!, bo to co było, już minęło, nie możesz zrobić z tym nic dzisiaj, ani nie możesz niczego zrobić naprzód. Możesz jedynie wyciągnąć wnioski z tego, co się zdarzyło. Kiedy rozmyślasz nad własnym życiem, nad tym wszystkim co dobre i co złe, często te rzeczy się równoważą, lub ciężko ocenić jest ich ciężar. Jednak zastanów się, czy chciałbyś być dzisiaj w innym miejscu swojego życia niż jesteś teraz? No właśnie, jak myśl pojawiła się pierwsza? Bez względu na to, co odpowiedziałeś, wszystko, absolutnie wszystko, co miało miejsce w przeszłości doprowadziło cię do miejsca w którym jesteś dzisiaj. I możesz na to spojrzeć w dwojaki sposób. Możesz podziękować sobie i wszystkim zdarzeniom, które miały miejsce, bo dzisiaj jesteś szczęśliwym człowiekiem, może bardziej świadomym, może empatycznym? Albo możesz spojrzeć na siebie z pogardą, że ciągle tkwisz w tym samym miejscu. Od ciebie zależy, tak od ciebie!, czy będziesz widział szklankę wypełnioną w połowie wodą , jako do połowy pełną, czy w połowie pustą. Pamiętaj jednak jedną bardzo istotną rzecz, że w momencie, kiedy zaczniesz postrzegać trudne sytuacje z przeszłości jako baraż doświadczeń, jako światło w tunelu, które mimo wszystko doprowadziło cię na drugą stronę, kiedy zaczniesz dostrzegać w przeszłości swojego nauczyciela, to jest to moment, w którym dokonuje się przełom i zaczynają się zmiany, ponieważ Ty sam, zaczynasz przyglądać się swojej przeszłości z innej perspektywy. Kiedy zrozumiesz, że ból, który nosisz w sobie związany z twoją przeszłością rani TYLKO! CIEBIE!, właśnie, tylko ciebie, kiedy już to zrozumiesz, to pojmiesz, że nie ważne jest to, skąd przyszedłeś, ale dokąd zmierzasz. I że tylko od ciebie zależy, czy będziesz w stanie uwolnić negatywne emocje. (mi pomaga ćwiczenie, które opisałam wczoraj na blogu - w poście pod tytułem Nie zamiatajmy problemów pod dywan). Niezwykle ważne jest umiejętne uwolnienie się od negatywnych emocji, które są niczym trucizna, którą pijemy, jednocześnie oczekując, że to ktoś inny zginie!. Nie, nasze negatywne emocje, wspomnienia ranią tylko nas! Przecież ktoś inny patrzy na to zupełnie inaczej, zupełnie odmiennie odbiera nasz punkt widzenia. Dlatego zachęcam Cię, ćwicz uwalnianie negatywnych emocji, by oczyszczać umysł i regenerować ciało. A zrozumiesz, że przeszłość nie jest równa przyszłości. Gdyż decyzje na temat przyszłości zawsze podejmujesz w chwili obecnej, TU i TERAZ. Przeszłe sytuacje mają nas czegoś nauczyć, ale i uświadomić, że przed nami wciąż jest czysta karta życia, o której to my decydujemy w jaki sposób zostanie zapisana. Niezwykle pomocne jest świadome skupianie się na teraźniejszości, oraz tym, jakich rezultatów naszych obecnych działań oczekujemy w przyszłości. To napełni nas pozytywną energią i pomoże zgładzić każde negatywne wspomnienie z przeszłości. Powodzenia!
Główną bohaterką bloga jest śp. niezwykła Marysia, która pomimo lekoopornej padaczki, małogłowia,licznych naczyniaków,znacznej skoliozy oraz wrodzonej wady przepony i stopy.. była cudownym dzieckiem, który odmienił moje życie. Blog jest poświęcony głównie Marysi, jak również innym ciekawostkom. Celem bloga jest wsparcie psychiczne i merytoryczne dla rodziców zmagających się z traumą choroby dziecka. MARYSIU! Ty nauczyłaś nas kochać w sposób, w jaki kocha tylko BÓG!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz