środa, 19 czerwca 2013

Wyznanie....

To jeden z wierszy, które w liceum po wpływem nagłej inspiracji pisałam na lekcjach:)
Upita nektarem miłości
tracę zmysły...
Rzucona w wir nicości
lodowcem twych słów
marznę...
Stłumiony promyk nadziei
najedwab twych rąk
gaśnie...

a to dla ciebie Marysiu:

Myśli dręczące umysł
skrępował czas okrutny
Serce ołowiem okute
dźwiga cięzar  rozłąki

wulkan stęsknionej miłości
pod grubym pancerzem wszechmocy
spogląda czasem ukradkiem
i dalej iść nie pozwala
bo światy się nasze rozeszły
a w duszy pustka została

skulona przy twojej mogiłce
dotykam grudki ziemi
całuję Twe zdjęcie jedynie
 zastygła w pragnieniu cudu
niemożliwych powrotów
rzeczy tak obcych i bliskich
tylko jednego spojrzenia
krótkiego bardzo uśmiechu
tylko twojego zapachu
i ciepła ciała dotyku
tylko włosów jedwabiu
i smaku maleńkich usteczek
tylko jednego uścisku
Nie potrzebuję więcej....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz