sobota, 29 czerwca 2013

Serce od Marysi

Wiecie, to niesamowite. Wczoraj byłam ze znajomymi koleżankami nauczycielkami na imprezie z tytułu zakończenia roku szkolnego. Fajnie było się spotkać z gronem kolegów i koleżanek z pracy:) Wszyscy wiedzą, że Marysia niedawno odeszła  i w zasadzie nikt nie podjemował tego tematu. Rozumiem - ludzie nie wiedzą jak się zachować w takiej sytuacji i co powiedzieć. Jednak z jedną z grona moich najlepszych koleżanek, odeszłyśmy na bok i zaczełyśmy rozmawiać o Marysi, o sensie życia i umierania. Było już bardzo późno, a my rozmawiałyśmy ok godziny czasu. Rozmowę przeplatały płynące łzy. Dzisiaj rano, kiedy patrzyłam w niebo szukając córeczki, myślałam o niej o ogromna tęsknotą. Czekałam na koleżankę i ukucnęłam na chwilę przy trawniku, rozmyślając o Marysi. I zobaczcie co od niej dostałam:) Wzięłam w rękę kamyk i od razu wiedziałam, że to znak od niej. Czułam to w sercu. ;) Kocham Cie Marysiu! Dziękuję;)


To kamyczkowe serduszko ma różne odcienie kryształków, pięknie się mieni i z jednej strony jest trochę przyciemnione. Jest śliczne, dziękuję córeczko:)

1 komentarz:

  1. Piekne to serducho:)pisze serducho ,bo od Marysi to napewno takie duże ,tak duże jak ma jej mama i ona miała ....:)

    OdpowiedzUsuń