Marysia nadal ciężko ale stabilnie. Ten stan już mnie wkurza, bo nie wiem czy się cieszyć czy martwić. WYniki takie sobie, i bez tlenu ani rusz.. Zaczyna się wiosna a my nadal w szpitalu, dom zaniedbany, zakurzony, musze się zabrać za porządki i już tęsknie zeby w końcu ubrać Marysi normalne ubranko, pójść z nią na spacer wózeczkiem, czy dać zwykły jogurcik oglądając rano Dzień DObry TVN. To był nas zrytuał, a teraz..... W piątek jesli wróci nasza dokotor porozmawiam z nią, że chcemy zabrać Pisię do domu jak tylko skończy się antybiotyk.
Główną bohaterką bloga jest śp. niezwykła Marysia, która pomimo lekoopornej padaczki, małogłowia,licznych naczyniaków,znacznej skoliozy oraz wrodzonej wady przepony i stopy.. była cudownym dzieckiem, który odmienił moje życie. Blog jest poświęcony głównie Marysi, jak również innym ciekawostkom. Celem bloga jest wsparcie psychiczne i merytoryczne dla rodziców zmagających się z traumą choroby dziecka. MARYSIU! Ty nauczyłaś nas kochać w sposób, w jaki kocha tylko BÓG!
Wierzę, że niedługo odkurzycie Dom, zjecie jogurcik na śniadanie oglądając TVN i pójdziecie na spacer.
OdpowiedzUsuńSłoneczka życzę.
(*) jeszcze nie teraz, ale za jakiś czas. Z modlitewnym uściskiem. Krzysztof
Usuń[*] Dlaczego Marysia odeszła :(
OdpowiedzUsuńByła dla mnie jak druga siostra od którą się martwiłem i naprawdę pokochałem.:(
„Tak krótko żyłaś, a tak żyć chciałaś. Bóg tak chciał odejść musiałaś” .
Pytam dlaczego.
:( Marysiu nie mówię żegnaj lecz do zobaczenia. Teraz Marysia siedzi u Pana Boga na kolanach i obserwuje swoich bliskich. Marysiu miej w opiece rodziców,znajomych oraz mnie bym mógł zrozumieć dlaczego tak szybko odeszłaś.
Niemożliwe,ze Marysia odeszła....dlaczego...!?to takie niesprawiedliwe,wierzyłem ze wyjdzie z tego....Wyrazy współczucia dla rodziny:(Jest mi bardzo smutno,i żal ,ze dzieci ta cierpią :(
OdpowiedzUsuń[*] "Pełno nas jakoby nikogo nie było , jedna maluczką duszyczką tak wiele ubyło "
OdpowiedzUsuń