sobota, 13 kwietnia 2013

Jak nie urok to....

 No właśnie, ....to ....... I nie wiadomo dlaczego przyczepiła się biegunka do Marysi i wszystko co zje przelatuje przez nią. Ataki wciąż się utrzymują, niestety. Pobrano Marysi krew na wszystkie badania, zobaczymy czy przedstawią przyczynę biegunki. Podejrzewam, że to zwykła szpitalna bakteria, która normalnie mogłaby nie mieć wpływu na większość dzieci, jednak przy tak wyjałowionym przez bardzo silne antybiotyki organiźmie, nawet najmniejsza bakteria jest dla niej bardzo groźna. Pytacie o dietę katogenną. Znam ją, jednak do tej pory nigdy nie była potrzebna, bo pomimo lekoopornej padaczki było już znacznie lepiej i ataki miewała sporadycznie co drugi dzień albo nie miała ich wcale. No niestety to co było wczoraj należy do przeszłości i chociaż na razie nie myślę o tym, to nie wykluczone, że będzie to jeden z głównych tematów w najbliższym czasie. Na razie najważniejsze jest doprowadzenie Marysi do stanu używalności jak to określiła nasza doktor:) i zabranie jej do domu. Dam znać kochani, jak wyszły badania,
Posted by Picasa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz