Każdej nocy śni mi się Marysia, jak nigdy. NIe zawsze pamiętam treść snu. WIem jednak, że dzisiejszej nocy śniło mi się, że spuchła jej tażke nóżka. Wiem, że byłam zmartwiona. Na szczęście to był tylko sen. Jednak stan ogólny Marysi zaczyna mnie niepokoić. To już 3 tydzień w szpitalu, wcześniej leczenie również z tlenoterapią tydzień w domu i nie ma poprawy. Rączka Marysi wciąż jest nabrzmiała. NIe wiem czy to wina serca, nerek, czy innych narządów. Najgorsze jest to, że morduje ją niezliczona ilośc napadów padaczkowych. Z trudem też oddycha. Oczy otwiera tylko podczas napadu. Jej mała klatka piersiowa wznosi się i opada w rytmicznym szybkim tempie, a Marysia zdaje się nie nadążać za jej rytmem. Serce mi pęka, gdy siędzę tak obok i nic nie mogę zrobić. Dostaje przecież silne leki przeciwpadaczkowe, a nmapady nie pozwalają jej odpocząć. Czekam na wyniki badań. NIe rozmawiałam jeszcze dzisiaj z lekarzem. Marysi wymieniono dzisiaj wkucie. Udało się na drugiej nóżce w kolanku. Oby wytrzymało kilka dni. No cóż, czas jest jedynym zwiastunem..
Główną bohaterką bloga jest śp. niezwykła Marysia, która pomimo lekoopornej padaczki, małogłowia,licznych naczyniaków,znacznej skoliozy oraz wrodzonej wady przepony i stopy.. była cudownym dzieckiem, który odmienił moje życie. Blog jest poświęcony głównie Marysi, jak również innym ciekawostkom. Celem bloga jest wsparcie psychiczne i merytoryczne dla rodziców zmagających się z traumą choroby dziecka. MARYSIU! Ty nauczyłaś nas kochać w sposób, w jaki kocha tylko BÓG!
Trzymam w kciuki ,i modlę sie ,aby jej stan sie poprawił i mogła wrócić do domku.:)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne informacje. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMarysi dzielnie walczy , Aniu a Wy razem z nią, całuję Was mocno i ściskam :*
OdpowiedzUsuń