Nie wiem czy widzicie to serce, jest oświetlone prominieniem słońca, ja wsród tych wszytkich chmurek widziałam tylko je. To dla mnie znak, że jest szczęśliwa. CHoć serce wciąż pęka mi z tęsknoty, to pociesza mnie myśl, że Bóg wysłuchał naszych próśb i ulżył jej w cierpieniu. Pozwolił mi kochać ją tylko tak, jak kocha Bóg, i teraz chociaż wciąż czuję tę miłość, chociaż wciąż mam odrychy codziennych naszych rytuałów, chociaż wciąż chce pędzić do domu, by nie zostawiać Marysi samej, jej fizycznie tu nie ma, ale na zawsze pozostanie w naszych sercach.
Główną bohaterką bloga jest śp. niezwykła Marysia, która pomimo lekoopornej padaczki, małogłowia,licznych naczyniaków,znacznej skoliozy oraz wrodzonej wady przepony i stopy.. była cudownym dzieckiem, który odmienił moje życie. Blog jest poświęcony głównie Marysi, jak również innym ciekawostkom. Celem bloga jest wsparcie psychiczne i merytoryczne dla rodziców zmagających się z traumą choroby dziecka. MARYSIU! Ty nauczyłaś nas kochać w sposób, w jaki kocha tylko BÓG!
niedziela, 28 kwietnia 2013
Znak miłości od Marysi
Nie wiem czy widzicie to serce, jest oświetlone prominieniem słońca, ja wsród tych wszytkich chmurek widziałam tylko je. To dla mnie znak, że jest szczęśliwa. CHoć serce wciąż pęka mi z tęsknoty, to pociesza mnie myśl, że Bóg wysłuchał naszych próśb i ulżył jej w cierpieniu. Pozwolił mi kochać ją tylko tak, jak kocha Bóg, i teraz chociaż wciąż czuję tę miłość, chociaż wciąż mam odrychy codziennych naszych rytuałów, chociaż wciąż chce pędzić do domu, by nie zostawiać Marysi samej, jej fizycznie tu nie ma, ale na zawsze pozostanie w naszych sercach.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
To dobrze, że zauważa Pani wszelkie znaki od Marysi, zapewne jest trochę łatwiej w tej żałobie. Życzę Pani jak najwięcej tych znaków :) to daje wiarę w to, że Marysi jest tam dobrze na górze.
OdpowiedzUsuń