poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Krew w produkcji

Ach, tęsknię za tymi oczkami. Marysia teraz więcej śpi, jakby chciała odespać te wszystkie stany targających ją konwulsji. Jest bladziutka i bardzo potrzebuje tej krwi. Obawiam się tylko jednego, w jaki sposób przetoczą jej tą krew, skoro są tak duże problemy z założeniem wkucia. Ostatnie 20 krotne próby positkowały jej osłabione ciałko a przecież to trwa kilka godzin i nie ma możliwości, aby wkucie się zepsuło. Wkucie centralne do żyły głównej, też Marynia miała już zakładane kilkakrotnie i rónież są zrosty. Przy ostatniej próbie na OIOM-ie anestezjolog powiedziała, że to może ostatni raz kiedy się udaje, gdyż i tym razem były problemy i trafiła w tętnicę , co spowodowało krwotok. No cóż, zobaczymy....Dam znać kochani. Jeśli dzwonicie do mnie, to przepraszam, ale mam na razie niesprawny telefon., coś się zadziało jak mi spadł i nie mogę odbierać przychodzących połączeń. Także proszę zrozumienie i ewentualny kontakt na maila lub za pomocą komentarzy - czytam wszystko, więc odpiszę;)

1 komentarz: