poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Nadal słabo...

 Przetoczenie krwi pomogło zaledwie na jeden dzień. Nadal wyniki są nieprawidłowe. Mocz jest w porządku, jednak krew jest słaba. Saturacja w miarę ok, ale tylko i wyłącznie pod tlenem. Nadal utrzymuje się wysokie stężenie dwutlenku węgla. Boże nie wiem jak długo to jeszcze będzie trwało. Jaki Marysia, a w zasadzie jej duszyczka ma plan? Czy jest to dłuugggiiieee pożegnie. czy czas do reflekcji? przecież mieliśmy już sporo czasu na przewartościowanie życiowych priorytetów. Ku czemu więc zmierza to długotwałe cierpienie? Dlaczego los na jej barki zrzuca jeszcz epiętno cierpienia fizycznego? przecież doświadcza go na co dzień, a teraz jeszcze ogólne wyczerpanie... Chyba będę musiała wytężyć umysł i prosić Boga o jakieś wskazóki. Ile można tak twać w niepewnośći? W ciągłym oczekiwaniu? Zapewne wieczność, ale to straszne widzieć nieustanne cierpienie własnej kruszynki, która jest tak dzielnie znosi wszelki ból, nie uskarża się zupełnie na nic. Aż człowiekowi robi się wstyd, że potrafi marudzić przy zwykłym bólu głowy. Marysia potrzebuje Waszej modlitwy o pomoc Bożą w powrocie do zdrowia i przerwaniu tego okropnego cierpienia. ...
Posted by Picasa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz