niedziela, 7 kwietnia 2013

Powiew zwątpienia

Nie mogłam sobie odpuścić i pomimo niedzieli zwerbowałam lekarza na rozmowę. Opuchlizna na rączce niestety wciąż się utrzymuje. DOktor dyżurna znając moją dociekliwość, przyszła do naszej sali z całą kartoteką Marysi. Pokazała mi aktualne i wcześniejsze wyniki. Dzisiaj pobierano Marysi krew na jonogram i potas w końcu się unormował, jednak sód jest bardzo niski. Gorączka ustąpiła i prawdopodobnie była powodowana zapaleniem dróg moczowych i obecną w nich bakterią pseudomonasem. CRP również nie jest wysokie , jednak doktor ma rację, że to nie jest wyznacznik, jeśli chodzi o Marysię , czy inne dzieci neurologiczne.  To co mnie niepokoi, to to, że po pierwsze rączka jest nadal spuchnięta, a jeśli byłyby to nerki, to cały organizm równolegle by napóchł, po drugie wciąż utrzymujące się wysokie stężenie dwutlenku węgla w organiźmie. Norma jest do 60-64 , a Marysia ma 93. W najbardziej krytycznym momencie miała 120. Jednak obecny poziom jest także zagrażający życiu i jak to doktor powiedziała, nie jest lepiej. Jest wciąż niebezpiecznie. Nikt nie potrafi z lekarzy wyrokować dalszego przebiegu wydarzeń. Może to i dobrze. Z niecierpliwością czekam na jutrzejszy poranek, by móc porozmawiać z naszą doktor prowadzącą. Myślę , że jutro dowiem się więcej. Dziękuje Wam kochani za waszą troskę o Marysię i wciąż przychodzące do mnie na maila ciepłe słowa:)
Posted by Picasa

1 komentarz:

  1. Marysia ma też inne plamki na skórze i napuchnięcia ? Jeśli tak to jest niestety od nerek :(

    Tak z innej beczki ... Marysiu dużo zdrówka Ci życzę. Całuski
    Wujek Bartek :)

    BĘDZIE DOBRZE GŁOWA DO GÓRY.
    A WUJEK BARTEK WIE CO MÓWI.

    OdpowiedzUsuń