środa, 3 kwietnia 2013

na razie stabilnie:)

Marysia na razie czuje się lepiej:) CO prawda kiedy dostała clonozepan, trochę pospała, ale teraz znowu męczą ją ataki:(
Jedank saturacja ładnie się utrzymuje i dzisiaj nabrałam nadziei, że Marysia jeszcze się z tego wygrzebie:) Jak będzie, Bóg jeden wie.... Ale teraz, kiedy ma ataki, zaflegmia się jak niegdyś. DLa nas to dobry znak, bo jest to objaw normalny jak dotąd. Kilka dni temu, podczas napadów, miała taką suszę od tlenu, że język był suchy jak pieprz i nawet kroplę śłiny trudno się bylo doszukać. Oczywiście kupiliśmy jej jabłkowy aerozol na suche śluzówki, jednak to na niewiele się zdaje, ale zawsze chociaż trochę pomaga. Jutro wraca nasza doktor, więc poproszę ją o przeanalizowanie dokumentacji i ocenę stanu klinicznego. No cóż, nie pozostaje nam nic więcej jak czekać... Ucałuję od Was Marysię i powiem, jak wielu ma przyjaciół:)
Posted by Picasa

6 komentarzy:

  1. Od Wujka Bartka proszę ucałować.

    OdpowiedzUsuń
  2. Komentarz od Ani, mamy Marcelinki- Cysi:Od nas również, koniecznie!!!! Czytam Aniu codziennie i łzy lecą. Marysia da radę, Ty również! Wiatru w Marysine żagle Życia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Aniu przesyłka nadana, mam nadzieje, że wszystko będzie pasowało dla Marysi:)

    OdpowiedzUsuń
  4. W imieniu mojej koleżanki Kasi przekazuje życzenia szybkiego powrotu do zdrowia,

    OdpowiedzUsuń