Lekarze nie znają przyczyny spuchniętej rączki. Wyjęli jej wkucie z paluszka i kazali obserwować. Znam wynik posiewu krwi- ujemny:) czyli bakterii we krwi na szczęście nie ma. Niestety stan padaczkowy wciąż się utrzymuje i teraz Marysi dostała clonozepan, żeby mogła się zdrzemnąć. Musimy czekać do poniedziałku na lekarza prowadzącego, któy przyjdzie, zbada Marysię, pobierze nowe wyniki i zobaczymy.... zapraszam was na nasze aukcje charytatywne, pod nickiem pomocdlamarysi. sprzedało się już ok 15 przedmiotów , a jest wystawionych 104 aukcje. ;) Pozdrawiam Was i życzę rodzinnej niedzieli.
Główną bohaterką bloga jest śp. niezwykła Marysia, która pomimo lekoopornej padaczki, małogłowia,licznych naczyniaków,znacznej skoliozy oraz wrodzonej wady przepony i stopy.. była cudownym dzieckiem, który odmienił moje życie. Blog jest poświęcony głównie Marysi, jak również innym ciekawostkom. Celem bloga jest wsparcie psychiczne i merytoryczne dla rodziców zmagających się z traumą choroby dziecka. MARYSIU! Ty nauczyłaś nas kochać w sposób, w jaki kocha tylko BÓG!
Marysiu jesteś dzielna , całuję rączkę :*
OdpowiedzUsuńojoj mocno spuchnięta :-(
OdpowiedzUsuńpodpisujemy się pod postem powyżej i całujemy mocno rączkę :-*