Kochani! Na początku chciałabym Wam wszystkim bardzo bardzo bardzo serdecznie podziękować za współuczestnictwo w zbiorowej pozytywnej energii sprzyjającej powrotowi do zdrowia Marysi. NIe jestem w stanie odpisywać wszystkim na przemiłe komentarze, które zostawiacie. Jednak czytam absolutnie wszytko, co napiszecie. Jest mi bardzo miło i dużó łatwiej znosić jest trudy codzienności. Choć lekarz cały czas nas informuje, że stan jest nadal ciężki, ale faktycznie jest widoczna poprawa. Niepokojący jest utrzymujący się dłuuugiii stan padaczkowy. Dopóki Marysia na moją prośbę nie dostała w żyłę klonozepanu o 14 , cały czas się atakowała. I ta gorączka. Dostała dzisiaj dożylny lek przeciwgorączkowy perfalgan, bo czopki nie pomagały, syropy również nie przynosiły efektów. Lekarz twierdzi, że chociaż stan ogólny , osłuchowo jest lepiej, to inne organy dostają w kość i wszystko balansuje nadal nad przepaścią. Jednak musimy czekać i wierzyć. Dziękujemy za pomoc telepatyczną, udział w modlitwie oraz aktywny udział w aukcjach charytatywnych. :) Dziękujemy!
WIeczorem będę jeszcze raz rozmawiać z lekarzem, jestem ciekawa, kiedy będzie wynik posiewu krwi.
Główną bohaterką bloga jest śp. niezwykła Marysia, która pomimo lekoopornej padaczki, małogłowia,licznych naczyniaków,znacznej skoliozy oraz wrodzonej wady przepony i stopy.. była cudownym dzieckiem, który odmienił moje życie. Blog jest poświęcony głównie Marysi, jak również innym ciekawostkom. Celem bloga jest wsparcie psychiczne i merytoryczne dla rodziców zmagających się z traumą choroby dziecka. MARYSIU! Ty nauczyłaś nas kochać w sposób, w jaki kocha tylko BÓG!
Wieczorem też czekam na informacje. Proszę ucałować ode mnie MARYSIĘ będzie wszystko OK.
OdpowiedzUsuńAniu super wiadomości,że Marysia nie poddaje się i walczy cały czas :*
OdpowiedzUsuńWygląda dużo lepiej , jest ślicza.
OdpowiedzUsuńPosyłamy całusy mocy i siły, bo teraz musi być już lepiej